Komentarze do użytkownika

Kiedysortuj rosnąco Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika jwp
11 lat temu Contessa Nie tak było, na swoim sra po swojemu, tylko rozbryzgi mu lecą na cały parkiet, ściany, a wręcz lokal gdzie gościł. Znam takie przypadaki. Mało mu było, to poleciał się wypróżnić na sralon24. Tam mu dupę i gębę wytarli i potwierdzili, że nie on srał, bo przecież takim skowronki wynoszą. I nie kupę, tylko pachnidła wszelakiej maści. Advocatus Coryllus, coś nowego ?, czy stara śpiewka tych co mają słabe jak osobowość zwieracze. Pozdrawiam jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio. Nie zatapiajcie Coryllusa !
Obrazek użytkownika HdeS
Obrazek użytkownika jwp
11 lat temu Smok Goryncz Kruki tak mają. I nie szukałem w wiki, już za młodu znałem autora. Nie komentarza, a wiersza i innych jego dzieł. Kruk Edgar Allan Poe tłumaczenie: Jolanta Kozak Noc już była, północ zgoła; rozmyślałem w pocie czoła Nad trwożliwą tajemnicą z dawna zapomnianych ksiąg, Przysypiając niespodzianie, gdy rozległo się pukanie, Jakby ciche chrobotanie w mój samotny, senny dom. "Jakiś gość", powiadam sobie, "w mój samotny stuka dom, Nocny gość - i tylko on". Ach, dokładnie to pamiętam: zima, grudzień, noc posępna, Ogień, co dogasał w mękach, słał na ziemie legion zmor. Nagle zapragnąłem świtu, wiedząc, że już nie wyczytam Z ksiąg pociechy i dosytu po najmilszej mej Lenore! Tej, o której aniołowie jedni mówią dziś - Lenore - Ja już nigdy! Nevermore! Skrzętny, smętny, jedwabisty szelest zasłon płomienistych Płoszył, groził, budził jakiś lęk nieznany dotąd mi, Więc, by serce oszalałe uspokoić, powtarzałem: "Puka ktoś - a ja zaspałem. Puka ktoś do moich drzwi. Zagapiłem się, zaspałem, a tu puka ktoś do drzwi! Nocny gościu - czy to ty?" Zaraz jednak, czując w duszy nowy przypływ animuszu, "Panie!", mówię, "czy też - Pani! Wybaczenia udziel mi, Gdyż jest faktem, że drzemałem i pukania nie słyszałem, Było bowiem tak nieśmiałe twe pukanie do mych drzwi, Żem nie wiedział - czy je słyszę, czy to tylko mi się śni -" Otworzyłem. Noc i mgły. Martwą ciszę wiercąc wzrokiem, nie ruszyłem się ni krokiem, Tylko drżałem, śniąc na jawie sny o jakich nie śnił nikt. Ciemność była niewzruszona Cisza była niezgłębiona. Tylko ciszy szept - "Lenora!" - zjawił się i zaraz znikł. To mój własny szept - "Lenora!" - echo oddawało mi. Echo. Ciemno. Nocne mgły. Drzwi zamknąłem. Stoję w cieniu, z biedną duszą na ramieniu, Gdy wtem słyszę znów pukanie, donośniejsze niźli wprzód. "To z pewnością coś na dworze, coś u okna wisi może; Sprawdzę, co też to być może i wyjaśnię cały cud. Tylko serce uspokoję i wyjaśnię cały cud: Wiatr kołacze do mych wrót." Szarpię okno - nic! - a potem z wielkim szumem i trzepotem Kruk postawny wszedł do środka, zwiastun dawnych, świętych dni. Ni dzień dobry, ni ukłonu, tylko wzleciał bez pardonu, Jakby był u siebie w domu, nad komnaty mojej drzwi. Na Pallady siadł popiersiu, które strzegło moich drzwi. Przyszedł, wzleciał, siadł i tkwi. Był mój gość ebonitowy tak dostojny i surowy, Żem uśmiechnął się wbrew sobie i tak mówię, czyniąc skłon: "Chociaż łeb twój łysy nieco, widać żeś jest nie byle co. Groźny, górny i złowrogi - skąd przybywasz? Jak cię zwą? Czy z plutońskich brzegów nocy tu przybywasz? Jak cię zwą?" "Nevermore!", powiada on. Zadziwiłem się niezmiernie, że przemawia tak misternie, Chociaż sensu w jego mowie nadaremnie szukać by, Bo czyż widział kto nad drzwiami, na popiersiu Pallas pani Ptaka, który by powiadał wprost, że imię jego brzmi - Ptaka, czy też inną zgoła bestię, której imię brzmi "Nigdy więcej?" Chyba nikt. A kruk sterczał niewzruszenie na Pallady biustu scenie, Rzekłszy jedno tylko słowo, jakby duszę zawarł w nim. Ani słowa już nie wznieci, nieruchomym ślipiem świeci, Aż szepnąłem: "On odleci, rzuci domu mego próg. Zniknie za dnia jak nadzieje, rzuci mój samotny próg". "Nevermore!", zakracze Kruk. Wypowiedział to tak nagle, tak dorzecznie i dosadnie, Żem aż drgnął, lecz myślę zaraz: "Jedno słowo tylko zna, Widać jego pan poprzedni, bólem zdjęty, błędny, biedny, Sforą plag prześladowany, wciąż powtarzał tylko to - Lotnych plag ścigany sforą mówił w kółko tylko to: - 'Nigdy więcej! Nevermore'" Uśmiechając się wbrew sobie kruczoczarnej tej osobie Miękki fotel przysunąłem gdzie popiersie, ptak i drzwi I w poduszki zapadając, wnet zacząłem łączyć w całość Luźne myśli, pragnąc dociec, co też ów z zaświatów ptak, Miał na myśli, mówiąc tak. Tym swe myśli zatrudniłem, lecz nic głośno nie mówiłem Do ptaszysko, co płomiennym okiem świdrowało mnie. Snułem racje i dowody, głowę wsparłszy dla wygody Na obiciu aksamitnym, gdzie blask lampy ślizgał się; Tam, gdzie ona swojej głowy, gdzie blask lampy ślizga się, Nie położy już - o nie! Wtem w powietrzu gęstym, parnym - woń kadzideł niewidzialnych; Puch kobierca stopą smukłą musnął Seraf, co je niósł. "Przez anioły, znaki święte, Pan Bóg zsyła ci nepenthes!" - zawołałem w głos - "Nepenthes, byś zapomniał o Lenore! Pij, nieszczęsny, pij nepenthes, i zapomnij o Lenore!" Kruk mi na to: "Nevermore!" "Mów, Proroku z piekła rodem! Czyś jest bies, czy bestia z dziobem, Czy Kusiciel, czy kurzawa śle cię tutaj na mój próg - O! Sterany, lecz nietknięty! - na bezludny ląd zaklęty, Na ten dom mój grozą zdjęty - mów mi prawdę, błagam, mów: Czy jest balsam w Gileadzie, abym ją zapomnieć mógł?" "Nevermore!", zakracze Kruk. "Mów, Proroku z piekła rodem! Czyś jest bies, czy bestia z dziobem, Na to niebo wysklepione, gdzie nasz wspólny mieszka Bóg - Czy w Edenie Żyje ona? I czy wezmę ją w ramiona, Tę, o której tylko anioł po imieniu mówić mógł? Moją świętą, jasną, czysta, gdy w Edenu wejdę próg?" "Nevermore!", zakracze Kruk. "Gdy tak twardy jest twój upór - precz stąd, diable! precz stąd, kruku! Wracaj w burzę, skąd przybyłeś i w plutoński nocy brzeg! Czarne pióro niech, mój panie, nawet tutaj nie zostanie Na pamiątkę tego kłamstwa, którym uraczyłeś mnie! Zabierz dziób z mojego serca i Pallady opuść biust!" "Nevermore!" - Więc nigdy już? Zamilkł po tej odpowiedzi i wciąż siedzi, i wciąż siedzi, Na Pallady biuście bladym; nad nim lampy złota kruż. Szklanym wzrokiem w dal wpatrzony, niczym demon rozmarzony; Na podłogę cień dziobaty rzuca lampy złota kruż, Cień, co duszę mą nieszczęsną, jak posępny srogi stróż, Więzić będzie - zawsze już. Może nie tak dobre tłumaczenie jak oryginał, ale czegóż więcej trzeba naszemu... Patrz Pan, tak dawno temu, a już rozpracował. Pozdrawiam jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio. Nie zatapiajcie Coryllusa !
Obrazek użytkownika HdeS
Obrazek użytkownika jwp
11 lat temu Raven 59 Byle "kruczek" mnie podziobie. Zatem zostawiam cię ptaszku na żer innych. I nie przemęczaj się, gdy więcej jesz, niźli pojmujesz objętością mózgu wróbelka. Ćwirka i Elemelka, taki duet, jak rzeczony. Raz wróbelek Elemelek Raz wróbelek Elemelek znalazł w polu kartofelek. Nie za duży nie za mały do jedzenia doskonały. Lecz ziemniaki na surowo jeść nie miło i nie zdrowo... Znacznie lepsze będą one gdy zostaną upieczone. Skrzesał iskrę Elemelek, suche liście wokół ściele, dwie gałązki kładzie blisko i już pali się ognisko... A kartofel, czy czujecie? Tak prześlicznie pachnie przecież, tak kusząco się nadyma, że nie sposób wprost wytrzymać! Nie wytrzymał Elemelek, chce wyciągnąć kartofelek. A, jaj, jaj! Macha łapka Elemelek, a na łapce ma bąbelek... Choć nie wielki bąbeleczek, jednak boli, jedna piecze. W lesie leśna jest apteka, Elemelek więc nie zwleka. Wznosi skrzydła, mówi - Lecę - i za chwilę jest w aptece. A w aptece siedzi wrona, bardzo mądra i uczona, w czystym, białym jest fartuchu, trąbkę trzyma tuż przy uchu, bowiem jest troszeczkę głucha. - Chciałbym maść na oparzenie. - Chę? Dać coś na przeczyszczenie? - Weź olejek rycynowy, jutro brzuszek będzie zdrowy. - Ach nie brzuszek wrono miła, łapka mi się poparzyła - i wyskoczył brzydki bąbel. - Plombę? W ząbek włożyć plombę? - Lecz, cóż, choć mam leków trzysta plombę musi dać dentysta... Więc wróbelek trudna rada, hyc, wskakuje na stół, siada i wyciąga wprost do wrony swój pazurek oparzony. Obejrzała wrona palec, z każdej strony doskonale. Przyłożyła siemię - lniane i kazała pić rumianek, bo to ziółko znakomite... Wypisała potem kwitek, grzecznie mówiąc: Bardzo proszę wpłacić w kasie cztery grosze. Trzymał się ten bąbelisko chyba coś przez trzy dni blisko. Lecz się w końcu zląkł okładów i gdzieś wyniósł się bez śladu. Teraz jeśli Elemelek piecze sobie kartofelek to cierpliwie z boku czeka, kiedy ziemniak się przypieka. Hanna Łochocka Pozdrawiam Ptaszyska jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio. Nie zatapiajcie Coryllusa !
Obrazek użytkownika HdeS
Obrazek użytkownika raven59
11 lat temu @Smok Gorynycz -Smoku! Wygląda na to, ze nażarłeś się siary, Uważaj ponieważ żeby zgasić tę palącą zgagę nie starczy Ci wody. A Mistrza mam jednego, jest nim Jezus Chrystus. Szczęść Boże chłopie, mniej nienawiści a więcej miłości. Nie zatapiajcie Coryllusa !
Obrazek użytkownika HdeS
Obrazek użytkownika Smok Gorynycz
11 lat temu No i naniosłeś błota... A No i naniosłeś błota... A przeglądanie się w krzywym lustrze, śmiech jedynie budzi u przeglądającego się. A co do Twej dumy, to pozwól, że ci prawdziwego Mistrza zacytuję "strzeż się jednak dumy niepotrzebnej oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz..." Jakże a propos, nieprawdaż? -------------------------- Reszta nie jest milczeniem. Nie zatapiajcie Coryllusa !
Obrazek użytkownika HdeS
Obrazek użytkownika Jan Bogatko
11 lat temu HdeS Jan Bogatko ...nie tylko nazistowki pomiot,wogólecała lewica i Nowe Oświecenie - ulotki były rozpowszechniane podobno w Niemczech.Podziwiam odwagę p. Arciszewskiej,że zgodziła się przyjechać na proces. Pozdrawiam, Matka Erika od wypędzonych
Obrazek użytkownika HdeS
Obrazek użytkownika elig
11 lat temu @synteticus elig: MIAŁ rację, ale czy nadal ją ma? Pozycja Komorowskiego, a raczej tych, co za nim stoją jest coraz silniejsza. Nieoczekiwana pochwała pod adresem Donalda Tuska
Obrazek użytkownika HdeS
Obrazek użytkownika andruch2001
11 lat temu Marku & Co Przyglądam sie od dłuższego już czasu temu co tu sie dzieje na "niepopkach" i chciałbym choćby z powodu dzisiejszej wymiany "uprzejmości" pomiędzy wiadomymi stronami, podzielić się z Tobą swoimi odczuciami także i w szerszym kontekście omawianej sprawy. Od pewnego już czasu da się zaobserwować to skrajnie tandeciarskie zjawisko z wywieszaniem pod każdym tekstem-"wklejką" swego rodzaju "bilbordu" z ogłoszeniem : To ja wielki "literat" coryllus , kupując moje książki ratujesz ludzkość przed ciemnogrodem ,Wspólnie z toyachem wyzwolimy ludzkość z "moherowej" mocy itd. Wypadałoby na koniec dopisać : -Pijcie piwo Polska w potrzebie ! Z mojej strony dziękuję Ci za wszystko co czynisz w tej sprawie .. Ściskam prawicę Marku pozdrowienia dla "Van'a" i "zezowatego" :)) - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart Andruch z Opola http://andruch.blogspot.com O ziemskiej miłości
Obrazek użytkownika HdeS
Obrazek użytkownika Godziemba
11 lat temu tł, Zawsze wiedziałem, iż ORMO było organizacją edukacyjną:)) Pozdrawiam Godziemba Bikiniarze - wrogowie ludu
Obrazek użytkownika HdeS
Obrazek użytkownika Jurand
11 lat temu "Szczykunowicz" CzeKa, NKWD, KGB to byli i są, FSB, fachowcy i nigdy nie będziesz w stanie potwierdzić lub nie tożsamości "matrioszki", bowiem wszyscy ci co mogliby to zrobić już nie żyją. Nieistotne czy znali osobę czy tworzyli "matrioszkę". Jakieś tam dokumenty napewno istnieją, ale nigdy nie zostaną ujawnione dobrowolnie. Wyobrażasz sobie jaki bałagan powstałby na świecie gdyby Rosjanie ujawnili dokumnety i prawdziwe nazwiska różnych "matrioszek"? Przypuszczam, że sporo ludzi z różnych, nie tylko polskich, świeczników, musiałoby wrócić do swoich nazwisk. Dlatego pozostaje tylko jedna metoda. Metoda dedukcji i eliminacji. _____________________________________ "...dopomóż Boże i wytrwać daj..." Lech Kaczyński – człowiek znikąd ?!
Obrazek użytkownika HdeS

Strony