|
11 lat temu |
Andruch, jako odpowiedź zacytuję swój własny tekst, sprzed paru |
Gość w dom - Bóg w dom
elzbieta23, 31 Marca 2011, 17:26
Światowy Kongres Żydów odżegnał się od wypowiedzi swojego członka - Menachema Rosensafta.
Dramatyczny w wymowie apel o bojkot dla Polski, pozostawił jednak niesmak i ogólne poruszenie w narodzie.
Podniosły się tu i ówdzie głosy protestu, nawoływanie do rewanżu w postaci bojkotu izraelskich towarów, a także, co już nie jest błahostką: wezwanie do opuszczenia Polski przez żydowską mniejszość narodową.
Sekretarz generalnego Światowego Kongresu Żydów - Michael Schneider, nie woła o bojkot, ale delikatnie nalega, na wykonanie zobowiązań powziętych wobec swoich rodaków.
Żydzi słyną z umiejętności rachowania i z łatwością wyliczyli kwotę, która ma pokryć wszelkie straty materialne, wynikające z utraconych podczas wojny i w latach następnych, majątków żydowskich na terenie Polski.
65 miliardów dolarów amerykańskich, to zadłużenie główne. Mowa jest także o odsetkach za zwłokę, a to już podniesie kwotę do ok. 100 miliardów dolarów i oby na tym się skończyło, bo jak dojdą odsetki karne, to kto wie, czy wystarczy nam majątku narodowego na wykupienie się z pęt zadłużenia.
Takie pęta, jak każde inne, są symbolem niewoli. Wiedzą o tym dobrze wszyscy, którzy połakomili się na apartamenciki skredytowane na dziesiątki lat. Okowy zadłużenia trzymają w niemocy, pozbawiają inicjatywy, uzależniają każdy racjonalizatorski pomysł dłużnika od woli wierzyciela. To w jego gestii leży akceptacja dla wszelkich, poważniejszych dla budżetu rodziny, planów.
Uważam, że należy oddać Żydom to, co się im należy. Powinna powstać specjalna komisja, składająca się z osób wiarygodnych dla społeczeństwa polskiego, czyli nieuzależnionych i nieskoligaconych z narodem żydowskim, poprzez pochodzenie, czy związki małżeńskie.
Komisja ta, winna poddać dokładnej weryfikacji każde, zgłoszone roszczenie majątkowe. Czym różniłoby się działanie tej komisji od sądów, które już zajmują się badaniem wniosków reprywatyzacyjnych?
Postępowanie komisji, dotyczyłoby badania zasadności wniosków, w świetle dostępnej nam dzisiaj wiedzy o faktach - okolicznościach, prowadzących do pozyskania posiadłości.
Weryfikacja taka, jest na przykład możliwa wszędzie tam, gdzie obowiązywało prawo de NON TOLERANTIS JUDAEIS. Istnieją zapiski metrykalne, rejentalne i inne źródła, dzięki którym, łatwo można będzie ocenić konkretną własność i sposób jej uzyskania. Jaki wpływ na realną wartość takiej majętności miał wskazany żydowski właściciel?
Istnieje wykaz 1600 majątków zlicytowanych przez zaborców po Powstaniu Styczniowym. Ich cena często była zaniżana i istnieje przeświadczenie, że wpływ na to mieli handlarze nieruchomości o żydowskim pochodzeniu. Pomijając padające tu i ówdzie zarzuty o kolaborację z zaborcami, która to, miała ułatwiać takie transakcje, można skupić się wyłącznie na analizie wyceny danej posesji.
Jeśli zaistniałyby podstawy do domniemania o wątpliwej rzetelności przeprowadzonej niegdyś licytacji, majątek taki, powinien zostać zrekompensowany tylko symbolicznie.
Dokonałaby się przy tej okazji, pewnego rodzaju namiastka sprawiedliwości społecznej.
Kolejne, zawłaszczone przez Państwo mienie, to zakłady przemysłowe. Tu również, pełne pole do działania, powinna mieć, sprawiedliwie oceniająca komisja weryfikacyjna. Nie przewiduję większego kłopotu z uzyskaniem wiedzy, czy dany fabrykant uczciwie płacił podatki w Polsce, a swoich "tubylczych" robotników wynagradzał stosownie do ich pracy i zaangażowania.
Wątpliwości może wzbudzić powszechna w latach przedwojennych i wcześniejszych, atmosfera zrywów proletariackich, z hasłami o godniejsze niż "głodowe" wynagrodzenie za płacę.
Rekompensaty, z potrąceniem zaległych należności, kosztów remontów, podatku od gruntów, można by wypłacić w ratach o dogodnej dla Polski wysokości.
Bez wahania i bez zwłoki, wypłacić należy odszkodowania wszelkim rzemieślnikom i drobnym sklepikarzom, bo tu, nie o fortuny chodzi, ale o zwyczajny, "ludzki" dorobek życia. Warunkiem, powinien być tylko bezpośredni kontakt ze spadkobiercami takich obywateli polskich żydowskiego pochodzenia. To głównie ich starczą niedolę wskazuje Rosensaft, upominając się o odszkodowania dla wszystkich petentów.
Jan Tomasz Gross, na którego wiedzę powołuje się Rosensaft, w swoich Złotych Żniwach wspomina o wyłudzeniach, jakie miały miejsce, podczas ukrywania się Żydów w polskich domach. Zapewne, w poczet należności odszkodowawczych, policzono te spośród pożydowskich domów, które jako zapłata za przechowywanie, trafiły do Polaków. Można wszak podważyć takie "darowizny", prawda, panie Gross? Argumentem zaistniałego przymusu, można łatwo cofnąć taką decyzję.
Biała Księga IPN "Wokół Jedwabnego" na wielu stronach zawarła wypisy z procesów, które toczyły się w pierwszych latach powojennych, a dotyczyły handlu pożydowskimi domami w Jedwabnem i innych miejscowościach. Niestety, panie Rosensaft, pierwsze skrzypce grali tam obywatele pochodzenia żydowskiego, a zarzuty dotyczyły poświadczeń nieprawdy i fałszowania dokumentów.
Już parę lat temu, pisałam o incydencie, którego byłam świadkiem. Rzecz miała miejsce w jednym z małych miasteczek na Podlasiu.
Przed posesję pewnej szacownej wdowy, zajechało auto z kilkorgiem zagranicznych gości. Przewodził im zażywny jegomość z plikiem papierów w ręku. Przestraszonej kobiecie przedłożył mapkę - plan, z zaznaczoną, jej, posesją, mówiąc, że jest to mienie żydowskie, a jako takie, winno zostać zwrócone spadkobiercom.
Kobieta, na szczęście, posiadała po ojcu, oryginalny, notarialny zapis z 1937 roku, w którym , czarno na białym, napisano, iż ten i ten- Żyd, sprzedaje oto , temu i temu- Polakowi, swój dom wraz z zabudowaniami gospodarczymi i działką. Podpisy notariusza i kilku świadków, w tym również żydowskich, wieńczyły dokument.
Okazany akt, nie wzbudził entuzjazmu. Zdenerwowani goście, opuścili teren posesji, zapowiadając swój rychły powrót. Z tego co mi wiadomo, nie doszło do kolejnych odwiedzin.
Kobieta miała szczęście, bo posiadała dokument, ale co z tymi, którzy swoje "papiery" potwierdzające prawo do własności, utracili na skutek działań wojennych, czy innych zdarzeń? Jak się obronią, kiedy trafią do nich oszuści podobni do opisanych?
Polska jest gościnnym krajem. Zawsze nim była i pewnie nadal będzie, tylko... tak na przyszłość... wyciągnijmy wnioski i gościnnie... użyczajmy.
Dzielmy się chlebem, dzielmy się niebem, ale ziemia... do Polski należy! |
|
Czyja jest Polska? |
|