Komentarze do użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Jaku
16 lat temu Dixi Być może zbyt wielką nadzieję pokładam w konserwatystach amerykańskich. Pewnym jest, że polityka USA musi się zmienić - inaczej ten kraj upadnie, a razem z nim Pax Americana i bezpieczeństwo w Europie. Owoce politycznej naiwności - Obama politykuje
Obrazek użytkownika Bacz
Obrazek użytkownika kryska
16 lat temu tonymld Prosze zauważ,że Dania tez nie ma euro,a korona duńska trzyma sie dobrze. Polska,która lik widuje swoja gospodarke staje sie pomału tylko rynkiem zbytu i taniej siły roboczej. Kraj bez gospodarki to mały pikus ,nic nie znaczacy ani nie liczacy sie w UE. pzdt DANIA najbardziej atrakcyjna dla biznesu
Obrazek użytkownika Bacz
Obrazek użytkownika DoktorNo
16 lat temu Re: DoktorNo Sierakowski jest za inteligentny na to, aby otwarcie wybielić RAf, dlatego sięga po relatywizm. Relatywizm Sierakowskiego w kwestii RAFu, z "długim marszem" w tle.
Obrazek użytkownika Bacz
Obrazek użytkownika Agamemnon
16 lat temu A gawiedź polska zachłystuje się osiągnięciami Tuska, tj. udaną likwidacją polskiego przemysłu ( np.stoczni czy huty "Stalowa Wola" i wzrostem bezrobocia.) W samym styczniu br. pracę utraciło 160 tys. ludzi. Hanna Gronkiewicz Waltz - poczet polityków polskich c.d.
Obrazek użytkownika Bacz
Obrazek użytkownika Budyń78
16 lat temu daj spokój... za dużo tam podejrzanego elementu Krzak tak!
Obrazek użytkownika Bacz
Obrazek użytkownika Anonymous
16 lat temu ...a na druga ozke jeszcze Alfreda Miodowicza. Nie rozumiem, dlaczego "bozy swiat' o tym wybitnym polityku lewicy zapomnial. Dzis, jak znalazl, stanowilby "brakujace ogniwo" pomiedzy PO i SLD. Kaska Krzak tak!
Obrazek użytkownika Bacz
Obrazek użytkownika Kirker
16 lat temu Djans Odpowiadam: [quote="djans"]Dziwi mnie umieszczenie prądów anarcho-libertariańskich w orbicie poglądów zrodzonych na pniu koncepcji "dobrego dzikusa", przecież antyregulacjonizm bazuje na przekonaniu o niedoskonałości ludzkiej natury.[/quote] A skąd takie założenie, że anarcholibertarianizm bazuje na niedoskonałości ludzkiej natury. To jest pogląd obyczajowo permisywny, który zakłada, że człowieka nic absolutnie nie ogranicza, teoretycznie da się udowodnić, że nawet inni ludzie też nie. Pogląd zakładający nieograniczoność człowieka we wszystkich aspektach nie może zakładać niedoskonałości ludzkiej natury. To jest wręcz nietscheańska apologia doskonałości i wszechmocy pojedynczego człowieka. Przykładem na to, że libertarianizm opiera się na aksjomacie "dobrego dzikusa", to self-ownership. W ten sposób libertarianie próbują uzasadnić na przykład aborcję przez 9 miesięcy ciąży, jako wygonienie niechcianego gościa. Tak również stwierdził Murray Rothbard, że żaden człowiek nie może bezkarnie występować wewnątrz drugiego. Co więcej, libertarianizm sam sobie tutaj strzela samobójczą bramkę, ponieważ zakłada, że człowiek ma ponosić konsekwencje swoich poczynań, ale to jest temat na inną dyskusję. Jeżeli mogę uzasadnić, że płód/zarodek/zygota jest własnością kobiety, mimo że to osobnik Homo sapiens, to mogę również na tej samej zasadzie udowodnić, że człowiek może być właścicielem innych ludzi. A dlaczego? Skoro ktoś może być właścicielem płodu z możliwością zabicia go, to dlaczego nie może być właścicielem dziecka z takimi samymi możliwościami? Dlaczego nie można być właścicielem starca, osoby chorej psychicznie, upośledzonej, kaleki lub po prostu kogoś, od kogo jest się silniejszym i większym, z możliwościami eutanazji, sterylizacji, torturowania? No i jak nie dostrzec w libertarianizmie pokłosia optymizmu antropologicznego? Dodam, że permisywizm obyczajowy głoszą również inne kasty lewicy zakładając, że ludzie robią pewne rzeczy, gdy spotyka ich wielka tragedia. Takie to się słyszy niejednokrotnie uzasadnienia aborcji i eutanazji. Tak samo nie karając ludzi za pewne czyny zakłada się, że z natury są dobrzy. W efekcie mamy do czynienia z jakąś podejrzaną mnogością etyk, co jest absurdem. Jeżeli ktoś twierdzi, że 2+2=5, to nie jest to samo, co stwierdzenie 2+2=4. A właściwa etyka jest tylko jedna, o czym niżej. Nie ma co się dziwić, bo libertarianizm jest bratem bliźniakiem europejskiej Nowej Lewicy. Obydwa są obyczajowo permisywne i anarchiczne, z tym, że New Left jest socjalistyczny, a libertarianizm kapitalistyczny. Większych różnic ideologicznych nie ma. W dodatku sami libertarianie przyznają, że ta Nowa Lewica wiele miała postulatów libertariańskich, tylko potem się zebździła. [quote="djans"]W Pańskim wyliczeniu wyraźnie uderza sztuczność umieszczenia religii, zwłaszcza na pierwszym miejscu[/quote] A co w tym sztucznego? Pewne systemy etyczne są po prostu lepsze od drugich. To jest normalka, że coś jest lepsze od czegoś innego. Chyba, że zakłada Pan relatywizm etyczny, że wszystkie systemy etyczne są tak samo równowartościowe. A to jest niemożliwe. Pewne systemy są po prostu lepsze niż drugie. Z drugiej strony, tworząc prawo, na czymś się trzeba opierać. Lepiej jest opierać prawo na czymś, co działało na danym terenie przez kilkaset lat niż na jakiś wydumanych ideach. Państwo neutralne światopoglądowo możemy sobie darować. To jest państwowy ateizm taki jak w Związku Radzieckim czy Korei Północnej. Już nie będę mówić, że to wynalazek lewicy, w dodatku praszczurów od rewolucji antyfrancuskiej. Sam relatywizm etyczny jest absurdem, ponieważ zakłada, że wszyscy mają rację. Zróbmy taki eksperyment myślowy. Ktoś tam wydzwania do ludzi i nakazuje im podać na przykład postulat Nernsta. Ankietowani mówią tam różne rzeczy. Jednakże ankieterzy zastanawiają się, komu to przyznać rację. Relatywizm jest to takie postmodernistyczne założenie, że wszyscy mają rację, zarówno ci, którzy odpowiedzą, że w temperaturze zera absolutnego ustaje wszelki ruch (co jest odpowiedzią prawidłową), jak również ci, którzy warkną k... mać i rzucą słuchawką. Relatywizm nie daje się udowodnić przy zastostosowaniu logiki formalnej, a zatem jest nieprawdziwy. Nie ma prawdo-fałszu, ani fałszo-prawdy. Tak samo jest z etyczno-religijnymi systemami. Pewne są po prostu lepsze. Tak samo istnieje jeden właściwy system etyczny oparty na chrześcijaństwie, a zwłaszcza na rzymskim katolicyzmie. Wszystkie inne są niewłaściwe, a nawet poniosły klęskę, ponieważ to Europejczycy podbili kulę ziemską, a nie np. Aztekowie. [quote="djans"]Bez tego jednego punktu śmiało można by zaliczyć Stalinowskie ZSRR, zwłaszcza z lat 1942-45 do iście prawicowych państw, albo hitlerowskie Niemcy.[/quote] Nie zrozumiał Pan, o co mi chodziło. Np. etnocentryzm przy Trzeciej Rzeszy. Chyba uległ Pan lewicowej propagandzie, która zakłada, że to całe zło hitleryzmu. A to nieprawda. Nazizm był na swój sposób internacjonalistyczny. Mówił bowiem o rasie aryjskiej, a do tej mieli należeć nie tylko Niemcy. Obozy koncentracyjne to nie skutek etnocentryzmu tylko eugeniki - tak jak sławetna akcja T4, wbrew temu, co twierdzą różni lewicowi łże-myśliciele. Tak samo, gdzie miał Pan w Trzeciej Rzeszy własność prywatną, skoro przedsiębiorca stał się Betriebsfuehrer. Poza tym hitleryzm był egalistyczny, a nie hierarchiczny. A to, że Hitler dostrzegał pewne rzeczy i się na przykład zbroił, to naturalna kolej rzeczy. Równie dobrze możemy się obrazić na grawitację, że jest lewicowa, albo nie podcierać sobie siedzenia, bo to też robił Adolf. O Związku Radzieckim to już nie będę mówić. Pewnie zaraz zacznie Pan wytykać, że tam na przykład pornografia była zabroniona, że to takie bolszewickie i be fe. Trzeba jednak umieć oddzielić elementy pierwotne systemu od wtórnych, które wynikają z nieprzystawalności do rzeczywistości. Pierwotnie w ZSRR wolno było wszystko. Władza aktywnie zwalczała "burżuazyjną obyczajowość". Dodam, że w tym samym okresie powstał we Frankfurcie nad Menem Instytut Marksizmu-Leninizmu, który zakładał, że skoro można wywracać gospodarkę do góry nogami, to można również obyczajowość. Ale mniejsza z tym. Nikt pierwotnie nie ograniczał w Związku Sowieckim dostępu do pewnych rzeczy. A potem bolszewia wszystkiego nagle zabroniła, tak że ze światopoglądowego liberalizmu zostały tylko aborcja, rozwody oraz państwowy ateizm. Również militaryzm ZSRR wynikał z nieprzystawalności komunizmu do rzeczywistości. Mówiąc jednak, że militaryzm jest zły, to równie dobrze możemy się obrazić na istnienie grawitacji, oddziaływań elektrostatycznych itd. To jest ignorowanie oczywistych zależności między państwami. Jak mawiał von Clausevitz, wojna jest przedłużeniem dyplomacji. Tak samo jak praw przyrody się nie ignoruje; nikt nie buduje domu na bagnie, bo może się zawalić, tak samo nie ignoruje się praw rządzących polityką międzynarodową. A to, że Hitler czy Stalin takie dostrzegali, to nie znaczy, że mamy się na to obrazić. Pewne nieporozumienia wynikają również ze szkolnego błędu mylenia autorytaryzmu z totalitaryzmem. Nie będę już mówić, że jest on nagminny. Weźmy prosty przykład państw przed rewolucją francuską, to wszystkie były autorytarne, ale nie można powiedzieć, że totalitarne. Autorytaryzm poza tym wyrasta z konserwatyzmu. Totalitaryzm jest produktem socjalizmu oraz progresywizmu. Inna sprawa. Skoro zaproponowane determinanty są Pańskim zdaniem błędne, to co odróżnia prawicę od lewicy. Tylko proszę mi nie mówić, że gospodarka, bo nie pozwolę sobie wmówić, że np. posttaczerystowska New Labour to prawica. Dodam, że to jest determinant bardzo prymitywny, bo do prawicy musielibyśmy zaliczyć np. Robespierre'a. [quote="djans"]Przecież to właśnie hard-konserwatyzm, tyle, że w konsekwencji konserwolskiej cofnięty do czasów wspólnoty pierwotnej, gdzie jednostka była ograniczona jedynie prawem naturalnym, a w razie dobrowolnego przystąpienia do wspólnoty - jej kulturą i tradycją. Jednocześnie konserwatyzm niekonliberski, to jakieś oszukańcze przywiązanie do swobodnie wybranych pryncypiów.[/quote] A co to jest konserwatyzm cofnięty do wspólnoty pierwotnej? Ja słyszałem, że niektórzy ekologiści to chcą wrócić do epoki paleolitu, ale to raczej nie ma nic wspólnego z konserwatyzmem, tylko z radykalnymi nurtami lewicy. Pan odrzuca religię, to w takim razie, skąd mu się biorą prawa naturalne. Przecież to się wzajemnie nie klei, ponieważ ius naturalis to odbicie ius aeterna divina według klasycznej koncepcji Akwinaty. Jeżeli odrzuca się metafizykę i zakłada się, że człowiek to jedynie efekt działania genów i białek, to prosta droga do podejścia empatocentrycznego, czyli człowiekiem jest się dopiero wtedy, gdy ma się na tyle rozwinięty układ nerwowy, aby odczuwać ból. W efekcie można się godzić na aborcję prenatalną jak również postnatalną, ponieważ istnieją pewne przesłanki, że noworodek bólu nie odczuwa. Konserwatyzm konliberski to jest właśnie branie, co mi się podoba z liberalizmu i konserwatyzmu. Dlatego de facto takiego "konserwatysty konliberskiego" nie można na dobrą sprawę zdefiniować. Przyjmijmy, że pojęcia "konserwatysta" i "konserwatysta konliberski" mają ten sam zakres semantyczny. Patrząc na deklaracje wielu UPR'owców to opowiadają się oni za legalnością narkotyków, pornografii, prostytucji. Uzasadniają to w sposób następujący, że "delikwenci sami sobie robią krzywdę, a my chcemy płatnej służby zdrowia, więc nie będziemy musieli na nich łożyć". A zróbmy teraz taki numer. Skoro służba zdrowia jest prywatna, to dlaczego ma nie być legalna aborcja i eutanazja. Kon-liby zwykły uważać, że dotyczy to w takiej sytuacji wyłącznie zainteresowanych. To teraz "weźmy konserwatystę konliberskiego" oraz liberała/libertarianina. A gdzie się kończy taki "konserwatysta konliberski" a zaczyna liberał/libertarianin. Czy na przykład osoba głosząca wiele tez konserwatyzmu, a będąca za aborcją, jest "konserwatystą konliberskim" czy liberałem/libertarianinem? Czy osoba, która łączy konserwatyzm w jednych kwestiach z poparciem aborcji, eutanazji, legalizacji narkotyków, to "konliberski konserwatysta" czy liberał/libertarianin. A teraz na zasadzie sylogizmu wróćmy do początku. Co nam wychodzi, ze co to za konserwatyzm, który nic się od liberalizmu/libertarianizmu nie różni w zasadzie, tylko paroma postulatami, co najwyżej. Właśnie konserwatysta konliberski przywiązuje się do dowolnie wybranych pryncypiów. W dodatku stosuje mieszaną argumentację. Raz odwołuje się do tradycji, religii, a raz mówi o liberalnej wolności jednostki. No i czy coś takiego trzyma się kupy pod względem logicznym? Inna sprawa, co to jest dobrowolne przystąpienie do wspólnoty oraz przyjmowanie kultury i tradycji ludności autochtonicznej? Dokonajmy tutaj reductio ad absurdum. Takie podejście prowadzi do tego, że dla każdej mniejszości w społeczeństwie, czy to etnicznej, seksualnej, behawioralnej powinniśmy tworzyć odrębny system prawny. Tak więc dlaczego by nie stworzyć odrębnego prawa dla puszczających wiatry publicznie, czy też dłubiących sobie w nosie przy większej grupie ludzi? A takie rozumowanie jest pokłosiem multikulturalizmu, że każda kultura i każdy system wartości jest tak samo równowartościowy. Abstrahuję już od tego, że to twierdzenie wynikające z relatywizmu jest fałszywe. Dodam, że wychodząc z takich podstaw teoretycznie można by uzasadnić redystrybucję. Przecież istnieją mniejszości "nie mogących się normalnie rozmnażać", więc trzeba im zarefundować in vitro. Teoretycznie istnieje też mniejszośc mających dwie lewe ręce, więc należy im sponsorować zasiłki. Ażeby żadna mniejszość nie była represjonowana, to należy część z nich dofinansowywać. Ja wiem, że Pan się z takimi projektami nie zgadza, ale wynikają one wprost z założeń, jakie Pan mi tutaj wyłożył. Skoro więc prawa dotyczące odrębnych mniejszości, co wynika z dobrowolności przystawania do stada, w jakim się one znalazły, mają dotyczyć sfery obyczajowo-światopoglądowo-kulturowej, to dlaczego nie mają dotyczyć również ekonomicznej? [quote="djans"]Dlaczego internacjonalizm Bobrzan idących na współpracę z Polanami w imię tworzenia "narodu polskiego" ma być czymś lepszym od internacjonalizmu Polaków chcących z Niemcami współtworzyć "naród europejski"?[/quote] A skąd się w ogóle taki argument wziął? Czy to się tyczy problemu "etnocentryzm contra internacjonalizm". Na internacjonalizmie wychodzi się po prostu źle, ponieważ silniejszy zaczyna jeździć jak po psie. Po prostu wchłania i zjada. Inna sprawa: prawo silniejszego to jedno z podstawowych praw natury. Tak samo tzw. "trybalizm" jest jednym z praw rządzących społecznościami. Trzeba po prostu dążyć do tego, aby być dużym, silnym i móc jeść. I tu nie ma co się rozczulać. Społeczność, która pewnych rzeczy nie pilnuje, zostanie wchłonięta. Społeczność o silnym poczuciu wspólnoty i jedności przetrwa tysiąclecia nawet w stanie diaspory, przykład Żydów jest aż zbytnio dobitny. [quote="djans"]Wybitne jednostki tworzyły państwa-imperia. Zgoda. Ale czy zawsze och istnienie było w interesie społeczności? Czy greckie polis rozwijały się źle? A czy mieszkańcom Stanów Zjednoczonych żyło się lepiej przed Wojną Secesyjną, czy teraz, gdy imperializm USA sięga szczytów?[/quote] To działa jak w stadzie wygłodniałych hien. Jak nie jesz, to inni w końcu ciebie zjedzą, no i nie będą mieli hamulców.Takimi regułami rządzi się ten świat. Wyżej już cytowałem Clausevitza, że wojna jest przedłużeniem dyplomacji. Jeżeli mamy obok siebie wrogów, to gdy oni mają tarapaty, należy pozbawić ich możliwie największych terytoriów, żeby raz na zawsze zdegradować ich do poziomu pariasów międzynarodowych. Takie działanie wynika też z geopolityki. Dodam, że w przypadku, gdy my takowe byśmy mieli, oni by się ani kroku nie wahali. Czy to jest etyczne, czy nie, to jest inna para kaloszy; generalnie w polityce na szczeblu międzynarodowym nie ma miejsca na sentymenty. Dlatego imperializm czy militaryzm to po prostu najzwyklejszy na świecie pragmatyzm. Wtedy nikt nie podskakuje, a wszyscy trzęsą tyłkami, żeby nie podpaść. pozdrawiam Kirker prawicowy ekstremista Prawicowa krytyka liberalizmu
Obrazek użytkownika Bacz
Obrazek użytkownika Krzysztof M
16 lat temu Proste jak budowa cepa [quote=Boniek]Nie potrafię zrozumieć, jak z tak bohaterskiego Narodu, staliśmy się stadem baranów.[/quote]To proste. Znaczący spadek nakładów na oświatę. Nacisk na naukę przedmiotów przyrodniczych, technicznych, a zaniedbywanie humanistycznych. Już tak jest, że rozeznanie tego, co jest prawdą, a co fałszem znacznie prędzej może przynieść filozofia, etyka i logika niż matematyka czy fizyka. Na dziś jest, jak jest. A potem jakieś Tymińskie, jakieś Lechy Wu, jakieś Geremki, Stolzmany i inne wynalazki. Za hrabią Ponimirskim "bez żadnych rozumnych kryteriów". Trzeba mieć rozumne kryteria. Pozdrawiam. ----- Poznacie prawdę. Albo nie. Kłopotliwy odwiert
Obrazek użytkownika Bacz
Obrazek użytkownika tonymld
16 lat temu Re: tonymld choć uczęszczałem do tego samego LO co naczelny Błazen Drugiej Irlandii to jednak, aż tak bliskiej wiedzy o błaźnie nie posiadam. Także warto wspomnieć, że z Biłgoraja nie jestem, aby ubiec ew. komentarze. Zreszta nie bez kozery, w okolicach mówią "Ty chamie z Biłgoraja" - pewnie przez takich jak on miasto traci. Ale Biłgoraj jest różowy - PO + SLD, wiec jakoś mi nie szkoda... Warto odwołać się do przysłów: "Krowa co dużo ryczy, to mało mleka daje", więc pewnie palikotowa eksponacja sfery intymnej, to próba zaistnienia i spełnienia swoich potrzeb. Taki tam ekshibicjonizm polityczny... Tusk bez jajek!
Obrazek użytkownika Bacz
Obrazek użytkownika Natusiewicz
16 lat temu Cytat Nie potrafię Cytat Nie potrafię zrozumieć, jak z tak bohaterskiego Narodu, staliśmy się stadem baranów. Kończę, bo nerwy mi wysiadają pozdrawiam Boniek. A ten ponad milion najbardziej aktywnych i odważnych wygnanych przez Kiszczak &Co. Ten nieszczęsny Wałek z jego "koncepcjami". No i jeszcze "ludzie honoru". Chyba wystarczy! Kłopotliwy odwiert
Obrazek użytkownika Bacz

Strony