Komentarze do użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosysortuj malejąco Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Spitfire
14 lat temu nurniflowenola Che to ikona popkultury. Myślę, że wielu ludzi nawet nie wie kim on tak naprawdę był. Widzą znaną facjatę i kupują sobie takie koszulki. Useful idiot. Ten tchórzliwy, morderca...Che....
Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
Obrazek użytkownika Paweł T
13 lat temu Re: Nie było reakcji rządu? Pięknie Pan to napisał. Pozdrawiam. Wieża naprowadzała Tu-154 do zderzenia z ziemią
Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
Obrazek użytkownika bambi441
13 lat temu Re: Re:  Z góry przepraszam że Przepraszam, że wcześniej nie odpowiedziałem bo musiałem na dłuższy czes oderwać się od komputera. Podam kilka przykładów z własnego życia, by mógł Pan odnieść się do mojego stanowiska do poruszonej w artykule i w komentarzach sprawy obywatelstwa i polskich paszportów. Życie bowiem pisze scenariusze jakich nie da się jednoznacznie zaszufladkować. Mój wpis nie jest przyczynkiem do dyskusji ani do niej nie prowokuje. Jest jedynie wyrażeniem bólu, że tak łatwo w tej "dyskusji" zbyt wielu Polaków zbyt łatwo dyskutanci osądzają od czci i wiary i "szufladkują." Ja osobiście po utracie pracy inspektora wynalazczości w HCP w Poznaniu (redukcje etatów pracowników umysłowych w 1983 roku) byłem w latach 80-tych i 90-tych kilkakrotnie po kilka miesięcy "za chlebem" (w ówczesnej RFN) a po zjednoczeniu Niemiec przez pewien czas pracowałem w polsko-niemieckiej spółce jako kierowca ciężarówki wożącej konstrukcje stalowe do Berlina, gdy stawał się on ponownie stolicą zjednoczonych Niemiec. Miałem to szczęście, że po utracie pracy w HCP, będąc z konieczności człowiekiem wolnego zawodu (taksówkarz) nie byłem nigdy zmuszany ani przez nasze władze ani przez władze niemieckie do określania zmiany przynależności narodowej i będąc Polakiem (choć i w moich korzeniach prababka ze strony dziadka była Niemką), nie musiałem z tego tytułu znosić żadnych upokorzeń, wręcz przeciwnie byłem za to przez Niemców szanowany (oczywiście taki stosunek Niemców do Polaków był możliwy tylko wtedy, gdy pracę wykonywali u nich legalnie i jeśli potrafili co najmniej w stopniu podstawowym porozumieć się z nimi w języku niemieckim.) Zupełnie inaczej wygląda los znanej mi blisko kobiety (z oczywistych względów nie podaję stopnia pokrewieństwa) która jako dwudziestopięciolatka poślubiła "Polaka" (tak jej deklarował pokazując aktualny jeszcze dowód osobisty.) Miała wyjątkowego pecha, jako narzeczona nie mogła wyjechać do Niemiec bo na to nie wyrażał zgody polski urząd paszportowy. Mogła wyjechać jedynie jako jego żona!!! Wzięła więc ślub. Zaraz po ślubie jej mąż wyjechał do Niemiec a ona miała do niego przyjechać, żeby zdecydować, czy będą mieszkać u niego czy w Polsce. Kilka dni po jego wyjeździe wprowadzono w Polsce stan wojenny. Dopiero po kilku miesiącach dostała zgodę na wyjazd do męża do Niemiec POD WARUNKIEM STAŁEGO WYMELDOWANIA SIĘ I ZWOLNIENIA ZAJMOWANEGO MIESZKANIA!!! Po spakowaniu walizek i wyjeździe do Niemiec (jej rodzice już wtedy nie żyli) nie miała już do czego wracać. W RFN okazało się, że jej mąż jest nałogowym alkoholikiem znanym z jak najgorszej strony, że jego rodzina rok temu przyjechała z Gdańska do Niemiec "na pochodzenie" i żyje z zasiłku. Żeby przetrwać (mając wśród swoich przodków jak bardzo wielu wielkopolan również korzenie niemieckie) przy pomocy sąsiadów Niemców załatwiła sobie obywatelstwo niemieckie, co warunkowało wtedy otrzymanie prawa do pracy. Nauczyła się w krótkim czasie biegle języka niemieckiego, nostryfikowała dyplom wyższej polskiej uczelni, otrzymała rozwód, ponownie wyszła za mąż za Polaka z podwójnym obywatelstwem (w tym niemieckim) i mieszka i pracuje w Niemczech do dzisiaj. Pomimo, że bardzo często przyjeżdża do Polski i odzyskała już polski paszport, że czuje się Polką, nie wraca na stałe do kraju, bo jak mówi u nas można wypoczywać ale NORMALNYCH (jak w Niemczech) warunków do codziennego życia i pracy, świadczeń medycznych, stabilizacji nie ma i jeszcze długo nie będzie. Jej bratanica w wieku 18 lat wsiadła ze swoim narzeczonym na motocykl "MZ" i przez "zieloną granicę (ponad dwadzieścia lat temu) poprzez Grecję emigrowała do Kanady, gdzie pracuje i mieszka do dzisiaj mając z tym samym chłopakiem (obecnie mężem) trójkę wspaniałych dzieci, które wszystkie były chrzcone w Polsce, duży dom z kilkuhektarową posiadłością. Zachowała polskie obywatelstwo i tęskni za krajem i rodzicami, którzy jeszcze żyją w jej "domu rodzinnym" w spółdzielczym mieszkaniu w bloku na 4-tym piętrze ze skromnych emerytur ledwo wiążąc koniec z końcem. Następne dwa przypadki (w rodzinie i u przyjaciół) dotyczą już emigracji sprzed kilku lat (obydwa przypadki dotyczą Anglii) Jedna osoba to 20-letnia dziewczyna, która po skończeniu ogólniaka nie mogąc dostać pracy w Poznmaniu pracowała na kontrakcie przez firmę pośredniczącą w pracy za granicą (uczciwie) jako pokojowa w hotelu w Grecji, gdzie poznała koleżankę pracującą w Anglii w kasynie, gdzie ta z kolei ją ściągnęła. W ciągu kilku miesięcy nauczyła się biegle języka angielskiego, poznała i poślubiła muzułmanina, który akceptuje wychowanie jej synka w katolickiej wierze!!! i pozwala jej na wyjazdy z dzieckiem do rodziców do Polski. Zachowała polskie obywatelstwo i paszport, ale do kraju nie zamierza powrócić z prostego powodu. Dzisiaj jako trzydziestolatka ma już swój dom, dobrą pracę i opiekę medyczną i socjalną o jakiej w kraju nie mogłaby marzyć. Czy można ją za to winić? Jej brat i rodzice mieszkają i pracują w Poznaniu ledwo wiążąc koniec z końcem! Chłopak, który jako 17-tolatek sprawiał kłopoty wychowawcze (był po niedokończonej zawodówce, pracy nawet nie szukał) wyjechał z kolegą "na dziko" do Londynu. Tam pracując "na dziko" przez kilka miesięcy u polskiego przedsiębiorcy na budowie zrozumiał jak duże ma szanse na normalne życie. W ciągu tych kilku miesięcy nauczył się biegle języka angielskiego, otrzymał prawo do pracy, ożenił się z Niemką, ma już dwójkę dzieci i kupił segment domu (spłaca pożyczkę z banku) Pozostał Polakiem i tęskni za rodziną i ojczyzną, przyjeżdża na święta i uroczystości w odwiedziny do rodziny di Polski. Jego starsza o dwa lata siostra z ukończonym liceum z maturą, mająca dwójkę dzieci na utrzymaniu, którą zostawił mąż (mający już po ślubie z inną kobietą dwójkę dzieci) pracuje za marne grosze jako opiekunka w domu pomocy społecznej, wspomagana przez brata ledwo wiążąc koniec z końcem. Czy ma do czego wracać? A nawet gdyby wrócił to czy jego powrót poza zwiększeniem bezrobocia cokolwiek by w tej sytuacji zmienił? Przepraszam za być może zbyt obszerną wypowiedź, ale każda nacja w każdym przedziale wieku niezależnie od okresu ma swoje racje i osobiste uwarunkowania, których nie da się przewidzieć i jednoznacznie określić. Pracując w latach 80-tych w Niemczech często spotykałem się z tą niestety "gorszą" częścia naszej emigracji lat 80-tych, która przebywając w "domach dla azylantów" okradała sklepy starając się sprzedawać te towary po znacznie zaniżonych cenach "swoim rodakom" w tym także mnie. Nie muszę dodawać, że dla mnie złodziej jest i zawsze będzie złodziejem i że nic od nich nie kupiłem. Ta część naszych rodaków na pewno gdyby tylko miała taką możliwość to natychmiast bez wachanie zrezygnowałaby z polskiego obywatelstwa w zamian za niemieckie. Na emigracji w Niemczech poznałem też bardzo uczciwą część byłych Polaków, którzy pochodzili z rodzin mieszanych polsko-niemieckich i którzy emigrując przyjęli jako wyłączne obywatelstwo niemieckie i proszę mi wierzyć, że wielu z nich tego żałowało, bo dla rodowitych Niemców byli obcymi o nieczystym pochodzeniu, nieraz gorzej traktowanymi niż ja. Nie ma jak widać ze znanych mi przypadków jednoznacznych powodów i przypadków emigracji, choć z pewnością mają one poza brakiem pracy w kraju jeden wspólny mianownik: to my dorośli mieszkający w kraju nie potrafimy nawet przy dostępnych środkach jakimy dysponujemy wysłać do stu diabłów tej swołoczy, która nabijając sobie kasę kosztem całego Narodu, bogacąc się w krótkim czasie ponad stan szarogęsi się pod pozorem demokracji, sprzedając jednocześnie przy okazji naszą niepodległość. A tym co osądzając emigrantów nawołują ich do powrotu polecam programy w TV w których już wielokrotnie pokazywano naprawdę prawdziwych patriotów, którzy po przyjeździe z emigracji zostali przez nasze banki i administrację oskubani do centa przy inwestycjach realizowanych przez nich w naszym kraju. niezależny Poznań Emigranci? Polonia? Czy 40% Narodu Polskiego!
Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
Obrazek użytkownika marika
14 lat temu no i jakaś odskocznia od polityki, bo zawsze mówię, że polityka to jedna wielka k..... a ta LPR dobre Dom Elżbiety VIII
Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
Obrazek użytkownika yuhma
13 lat temu Jan Bogatko tu protestuję, bo jestem łysy Ale tam nie ma mowy, że łysy=wielbiciel TVN. Proszę zwrócić uwagę na słowo "wspomaga". No, tak między Bogiem a prawdą - nigdy Pan TVN-u nie oglądał? :-) Ogłaszam konkurs! Wielki zresztą. Z cennymi nagrodami :-)
Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
Obrazek użytkownika tadman
12 lat temu Jeszcze o łódkach i policji i ABB Bardzo ciekawą rzecz podaje KISIEL pod linkiem http://wtemaciemaci.salon24.pl/327192,templariusz-z-ut-ya#comment_4721578   4. Ciekawe, że przebywający opodal cywil, woził swoją łódką dzieci na brzeg, gdzie czekali policjanci i karetki pogotowia. Jakoś żaden z funkcjonariuszy nie zabrał swojej dupy do łódki, by rozprawić się z zamachowcem. Dlaczego nie było rozkazu? Ponadto nad wyspą od początku latały śmigłowce, toteż tłumaczenie, że formacja Delta miała z Oslo kilkadziesiąt kilometrów do lądowiska, na którym znajdowały się helikoptery, brzmi niewiarygodnie. Coś tu nie gra
Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
Obrazek użytkownika Dixi
14 lat temu Lis nie dopuściłby do takiej konfrontacji Czyli jak wyżej. Jeśli już spekulujemy, to musiałby stanąć przeciw niemu inny celebryta (widownia bowiem ma skłonność wierzyć bardziej w image, niż słuchać argumentów), a to ogranicza wybór do starego, dobrego składu. Błędne koło. Przy okazji chciałbym zauważyć, że dotychczas próby wkraczania blogerów do mediów spoza Sieci, kończyły się dla nich fatalnie. Dziennikarz Roku "nietonący w łajnie
Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
Obrazek użytkownika Spitfire
13 lat temu Sek Dziękuję, że znalazł się ktoś, kto widzi choć trochę racji w tym co napisałem. Ta racja niewątpliwie tam jest. PiS ma szlachetne cele, ale nie wiem, czy dostrzega wszystko. Nie wiem, czy czasem nie wyjdzie tak, że potem wszystko zgarnie "zły wujaszek", który zafunduje nam coś jeszcze gorszego niż swego czasu Rosja. Dyktatura technologiczna będzie gorsza od komunizmu. To więcej niż pewne. Prawda w takim systemie nie będzie się liczyła w ogóle. To będzie niewolnictwo de novo. Boję się, aby nie wyszło tak, że zostaniemy wystrychnięci na dudka, zmanipulowani, a najpewniej właśnie tak wyjdzie. /: Wycofałem się z polityki i popieram PO! (oś zła)
Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
Obrazek użytkownika Kaśka
14 lat temu Chodzi o Chodzi o komuniste-intrnacjonaliste. On może być ideowcem albo teoretykiem, byle skutecznie negował chrześcijańtwo i patriotyzm. Wystarczy. Żakowski to "świetny" publicysta. Właśnie miał w programie E.Siedlecką i  W.Mazowieckiego. Cóż za pluralizm !!!! Pozdrawiam Ludzka twarz zamordyzmu
Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
Obrazek użytkownika emka
13 lat temu co po 10 listopada ? 10 ! Pozdrawiam. Emka Co po 10 listopada ???
Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe

Strony