Wystarczy ruszyć, a cuchnie...
Istnienie takich przybytków jak Zatoka Sztuki było i jest tajemnicą poliszynela. Wiadomo też, że nie nawiedza ich kowalski, a bywają one miejscami uciech tzw. celebrytów. Tak zwanych, gdyż słowo to ma zastosowanie najczęściej do osób szczególnie prymitywnych; po prostu w taki czy inny sposób wylansowanych, nie zawsze potrafiących ukryć tę przysłowiową słomę w butach. Otóż tak zdefiniowany celebryta może dobrze się czuć w miejscu dowcipnie nazwanym Zatoką Sztuki. W jednym z komentarzy czytałem, że sama ta nazwa jest już manifestacją odrażającego cynizmu. Wszystko jednak zależy od tego, co rozumiemy pod słowem „sztuka”? Uprawianą w sopockim lokalu o tej nazwie można też nazwach inaczej, stosowniej do jego istoty. Przecież perwersja, różnego rodzaju zboczenia to też sztuka, tyle, że daleka od wzorców wartości humanistycznych, a bliska deprawacji.
Film Sylwestra Latkowskiego to przysłowiowy kij w … oczywiście nie mrowisko, ale w substancję, która poruszona wydaje odrażającą woń; cuchnie. Autor operuje nazwiskami. Oczywiście to wymaga dowodów. Może niektórzy wymienieni upomną się o dobre imię. Ale istota tego filmu nie polega na oskarżeniach, lecz na brutalnym monicie skierowanym pod adresem władz, mającym zmusić je do bezwzględnego ścigania nadużyć w dziedzinie seksualnej, zwłaszcza deprawujących i krzywdzących nieletnich.
Ktoś może zapytać, czy dotąd jest to bezkarne? Zależy kiedy i wobec kogo. W tej chwili pod lupę brani są tylko duchowni i to z zastosowaniem szalbierczej metody pars pro toto. Taką wymowę mają filmy Siekielskich, czy Kler. Dają one oparcie dyfamacji stanu duchownego, Kościoła, religii i wszystkiego, co z tym się wiąże. Z kolei zaatakowani zostali celebryci. Pół biedy, gdyż od tak nazwanej grupy społecznej można się odciąć, pod warunkiem, że ktoś zdoła pokonać własną próżność i uruchomić rozum.
Dysputa na temat filmu, a zwłaszcza poruszonego w nim problemu jest niemrawa. Widać, że jedni się boją sprawę tę ruszać, inni być może czekają na ciąg dalszy, bo powinien on nastąpić. Już nie w postaci publicystycznej, ale prokuratorskiej. Dla zilustrowania tego, co się na ten temat mówi kilka tekstów:
Niezależna.pl
”Po emisji filmu Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało" w świecie celebrytów zawrzało. Wymienieni z nazwiska odnoszą się do apelu twórcy filmu o "łowcy nastolatek" i tego, co działo się w sopockiej Zatoce Sztuki. Kuba Wojewódzki już wczoraj zapowiedział proces, sprostowania natomiast oczekuje Radosław Majdan. Do sprawy odniosła się również Natalia Siwiec, której zdjęcie pojawiło się w filmie, jako przykład jednej z wielu gwiazd bywających w Zatoce.”
W środę wieczorem TVP wyemitowała film Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało", w którym opisano kulisy działania Krystiana W., ps. Krystek określanego przez media "łowcą nastolatek", a także sopockiej Zatoki Sztuki, gdzie dochodzić miało do molestowania młodych dziewczyn i gdzie bywali celebryci.
Latkowski operuje nazwiskami, co musiało wywołać reakcję osób wymienionych.
Niezależna.pl
W środę wieczorem TVP wyemitowała film Sylwestra Latkowskiego „Nic się nie stało”, w którym opisano kulisy działania Krystiana W., ps. Krystek określanego przez media „łowcą nastolatek”. Latkowski przywołał zeznania nastolatek, które opisywały gwałty i molestowanie i opisywał działanie sopockiej Zatoki Sztuki, gdzie dochodzić miało do molestowania młodych dziewczyn i gdzie bywali celebryci. W tym kontekście Joachim Brudziński zwrócił uwagę, że „mówienie w kontekście pedofilii o celebrytach, artystach, dziennikarzach, politykach czy księżach to czysty eufemizm”.
Śledztwo ws. „Krystka” ruszyło 2015 roku, gdy 14-letnia Anaid z Gdańska rzuciła się pod pociąg. Zrobiła to po tym, jak wyznała koleżance, że została zgwałcona.
W wyniku śledztwa okazało się, że „Krystek” wielokrotnie zaczepiał nieletnie dziewczyny, a niektóre gwałcił. Wyszło też na jaw, że działał bezkarnie przez wiele lat na terenie Trójmiasta - głównie w sopockim lokalu "Zatoka Sztuki" - ale też Pucka, Wejherowa i Władysławowa.
Wojewódzki zapowiada proces!
Do Sylwestra Latkowskiego zwraca się w następujących słowach:
Naraziłeś na publiczny lincz zarówno mnie jak i tych których kocham. W imię bezlitosnej propagandy i odwetu. Dla mnie jesteś płatnym medialnym zabójcą.
„Twój mecenas Jacek Kurski nie ukrywał, że wasz film ma być odpowiedzią na kino Braci Sekielskich. Zaiste prawi z was chrześcijanie. Jeśli tak ratujecie Polski Kościół to jestem ciekaw jak ratować będziecie siebie. Bo ja nie powiem – Nic się nie stało. Idę z tobą i TVP do sądu. Postaram się wyrwać z 2 miliardów złotych dotacji dla tak zwanej telewizji publicznej tyle ile się da. Dla tych, którzy potrafią wykorzystać te pieniądze w imię miłości i pomocy innym..
"W sposób haniebny i kłamliwy starałeś się wmieszać zarówno mnie jak i bliską mi osobę w brutalną aferę kryminalną Zatoki Sztuki. Próba przekonania świata, że bywając tam stawałem się uczestnikiem tamtejszych patologii tudzież ich cichym wspólnikiem to absurd i zwykłe przestępstwo. Przez lata bywałem też w budynkach TVP1, co nie czyni ze mnie waszego wspólnika, kłamcy, lokaja władzy czy aferzysty".
Są też głosy mniej zdecydowane niż to co pisze Wojewódzki:
Andrzej Hrechorowicz
To 14-15 letnie dziewczynki, dzieci(!), często z biednych rodzin, dysfunkcyjnych, które łatwo omotać, grać na emocjach, szantażować, manipulować, straszyć.
Ewa Zajączkowska-Hernik
Ktoś te dziewczyny siłą zaciągał do klubu, wlewał drinki do gardła, kazał umawiać się ze starszymi facetami i pożyczać od nich pieniądze?
Joachim Brudziński zareagował również na wymianę zdań pomiędzy dziennikarką Ewą Zajączkowską-Hernik oraz Andrzejem Hrechorowiczem
Brudziński stwierdził, że próba przenoszenia winy na ofiary pedofilii powinna zostać nazwana wprost „obrzydliwością”.
Tak jakbym słyszał Stalińską broniącą Polańskiego, w TVN kiedy mówiła, że 13-latki same pchają się do łóżka facetom. Dla mnie, tak samo obrzydliwi jak sam pedofil, są ci którzy chcąc się przypodobać zboczonym celebrytom winią ich ofiary.
Joachim Brudziński
Mówienie w kontekście pedofili o celebrytach, artystach, dziennikarzach, politykach czy księżach to czysty eufemizm. To zboczone świnie są a nie żadni artyści, Szczytem hipokryzji jest piętnowanie pedofili w kościele a relatywizowanie tych zboczeńców w innych środowiskach .
Po emisji filmu wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik zapowiedział w TVP, że w Prokuraturze Krajowej powstanie specjalny zespół śledczych do wyjaśnienia wątpliwości pokazanych w dokumencie.
Po filmie Latkowskiego "Nic się nie stało" Ziobro powoła specjalny zespół prokuratorów
Podsumowując, trzeba powiedzieć, że film Latkowskiego wyda dopiero wtedy owoce, kiedy tak, jak zapowiedzieli wiceminister Wójcik i minister Ziobro, spowoduje on dochodzenia i procesy karne. Jak dotąd dotknęło to, i to wcale nie nazbyt boleśnie, jednego alfonsa. Ponieważ bezpodstawnie o winie niczyjej nie można orzekać, z wyjątkiem może duchownych, jedynie ściganie przestępstw nie tylko pedofilskich, ale w ogóle nadużyć seksualnych poprzez zniewolenie ofiar, bez względu na ich wiek, może sprawić, ze film zaowocował. Oczywiście kara nie może ominąć nikogo. Niby jest to oczywiste, ale, jak dotąd celebryta nie posiedział, a często ofiarę jego wybryku uznano za winną, n. p. tego, ze weszła na pasach na jezdnię i zakłóciła podróżowanie komuś bez prawa jazdy, przeglądu samochodu lub innych okoliczności działających, o dziwo, na jego a nie ofiary korzyść. Taka jest rzeczywistość. I pytanie, czy będzie można ją zmienić pozostanie w zawieszeniu, dopóki odpowiedzialność nie obejmie także tych, którzy uważają się za lepszych od ogółu.
Inna kwestia ogromnie ważna i z reguły spychana na margines. Gdy chodzi o przypadek owej Zatoki Sztuki, to faktem bezspornym jest zwabienie kilkadziesiąt młodocianych dziewcząt, zapewne nie w celu poczęstowania ich lodami. Co i z kim one tam robiły, to jest zadanie śledztwa. Jednak nie można pominąć pytania, jak one się tam znalazły? „Złowienie” ich przez alfonsa niczego nie wyjaśnia. Pozostaje pytanie jak to się stało, że właśnie te a nie inne znalazły się w Zatoce? To jest pytanie skierowane do rodziców, wychowawców, do władz mających obowiązek obserwowania takich miejsc. Wprawdzie demokracja rozumiana jako skrajny permisywizm i lansowana przez libertyńskie i lewicowe gremia, obecnie cieszące się płaszczem ochronnym wielu władz i instytucji publicznych, takim nadużyciom sprzyja. Nie myślmy, że takie teorie jak gender czy homolesbizm działają na pustych obrotach. Relatywizm moralny nigdy nie pozostaje bezkarny. I to nie Bóg człowieka karze, ale on sam siebie, bo człowieczeństwa sam sobie nie stworzył, ale zostało mu ono powierzone i musi z niego się rozliczyć, nawet jeśli tak żyje, jak gdyby nigdy do tego dojść nie miało.
Tak więc film Latkowskiego, który pewni celebryci już zdążyli przeznaczyć do śmieci ma przesłania i to nie jedno. Wszystko zależy od tego, czy społeczeństwo i władza potraktują je poważnie i czy wreszcie okaże się, że cela więzienna to locum właściwe dla każdego, także dla tych, którzy zawłaszczyli sobie immunitet i usiłują stanąć ponad prawem i jakąkolwiek normą moralną.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 11 odsłon