Cztery wolności i wielkie ambicje Brukseli

Obrazek użytkownika polskie-forum.pl
Blog

O ile integracja narodów w pewnych obszarach jest jak najbardziej pożądana, o tyle integracja idąca zbyt daleko

zaczyna być groteską współpracy narodów i przynosi więcej złego niż dobrego. Podobnie, jak komunizm niewiele miał wspólnego w praktyce ze wspaniałymi założeniami o równości wszystkich ludzi oraz o prawach klasy robotniczej do rządzenia.

Przykładem takiej chorej integracji jest właśnie Unia Europejska. Rosjanie mawiają "Jewrosajuz". Nie wiedzą nawet, ile prawdy oddaje to proste określenie. Unia Europejska powstała jako wspólnota gospodarcza (EWG) i jako taka miała zapewnić cztery wolności: przepływu dóbr, usług, osób i kapitału. Dalsze, ewentualne stadia unifikacji lub integracji narodów mają rację bytu dopiero po osiągnięciu tych czterech wolności oraz przy jednomyślności narodów.

Jak więc wyglądają cztery wolności w praktyce?

Przepływ dóbr i usług funkcjonuje, o ile te dobra lub usługi są "made in Germany". W pozostałych przypadkach różnie to bywa. Mięso może być zagrożone BSE albo usługi będą wymagać lokalnych zezwoleń. O przepływie osób lepiej nie wspominać, gdyż takie kraje jak Niemcy do dziś nie otworzyły swojego rynku pracy dla polskich obywateli. Chętnie za to lokują swe produkty na naszym rynku, dostają zwolnienia podatkowe a nawet stawiają całe swoje sieci handlowe.

Skoro ustaliliśmy, że cztery wolności w UE nadal nie są wprowadzone, to zastanówmy się, czy Unia czyni "nadgorliwe" kroki w kierunku dalszej integracji / unifikacji narodów. Skoro nie potrafi sobie poradzić z tym, do czego została powołana, to można przypuszczać, że będzie się w zamian za to wtrącać w obszary, w których niczego nie powinna szukać. I dokładnie tak jest.

Bo jakże określić unijne restrykcje dotyczące produkcji naszych oscypków, narzucanie nam nowego, moralnego systemu wartości, narzucanie przepisów, których sobie nie życzymy oraz ignorowania prawa narodów do samodecydowania i demokracji (patrz: powtarzanie referendum w Irlandii). Jak określić tendencję do hegemonni państw dużych i silnych nad państwami słabszymi? Czyżby miała to być "Bundesrepublik Europa" w nowoczesnej, niebieskiej oprawie? Dokąd zmierzamy idąc tym kursem? Czemu przeskakujemy podstawowe etapy integracji, żeby zajmować się obszarami, które świetnie sobie dotąd radziły bez pomocy z Brukseli?

http://polskie-forum.pl/viewtopic.php?f=4&t=309&p=5656#p5656

Kolumb

Brak głosów

Komentarze

Spotkałem się z zarzutem, że górale sami przecież wnosili do UE o "ochronę" oscypka, jako produktu regionalnego. Przypomina mi to jako żywo "ochronę", jaką restauratorom proponują wyrośnięci, łysi panowie w zamian za udział w zyskach.

Wyglądało to mniej więcej tak:

10 czerwca 1993 roku UE uchwaliła dyrektywę 93/43/EEC, zgodnie z którą każda firma przetwarzająca żywność musiała wdrożyć u siebie bardzo rygorystyczny system kontroli czystości pożywienia zwany HACCP (nie mylić z CCCP). Tym razem miało to oznaczać Hazard Analysis Critical Control Points. System ten powstał na potrzeby … załogowych lotów kosmicznych w latach 60-tych w USA. Każda firma sprzedająca żywność była zmuszona do wdrożenia tego rygorystycznego systemu.

Każda bacówka jest więc “firmą sprzedającą żywność” a produkcja oscypka była w ogóle zagrożona głupim przepisem, ingerującym w obszary, do których UE nie była powołana, czyli preferowania jednych producentów kosztem innych.

W tej sytuacji JEDYNYM WYJŚCIEM BYŁO UZNANIE OSCYPKA ZA PRODUKT REGIONALNY i wyjęcie go spod restrykcyjnej dyrektywy. Dlatego złożono taki wniosek.

Kolumb
http://polskie-forum.pl

Vote up!
0
Vote down!
0

Kolumb
http://polskie-forum.pl

#32340

Innym tematem jest wycofywanie ze sprzedaży tradycyjnych żarówek i zastępowanie ich droższymi "energooszczędnymi" rtęciówkami. Już dziś zakazana jest produkcja tradycyjnych żarówek 100-watowych.

Okazuje się, że nowe żarówki:

- po pierwsze: nie są wcale energooszczędne, bo przy krótkotrwałym używaniu (np. łazienka - 5 minut) zużywają "na rozruch" więcej prądu niż żarówka tradycyjna.
- po drugie: zanieczyszczają środowisko rtęcią. Argumenty ekologów, wysuwane niegdyś przy okazji termometrów rtęciowych, jak widać, tym razem nie znalały posłuchu. A może nie miały znaleźć?

Jedno jest pewne: Zyskają producenci "energooszczędnych" żarówek. Konsument traci możliwość wyboru a producent wolność prowadzenia działalności gospodarczej.

Po to była nam potrzebna Unia?

Kolumb
http://polskie-forum.pl

Vote up!
0
Vote down!
0

Kolumb
http://polskie-forum.pl

#32345

Unia nie jest nam do niczego potrzebna. Polecam swój tekst Europaranoja:

http://kirker-zoologicznieprawicowy.blogspot.com/2009/09/europaranoja.html

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#32365