O skialpinizmie i polskiej racji stanu
Dla mniej wtajemniczonych, tłumaczę iż skilapinizm, zwany również narciarstwem skiturowym, jest typem narciarstwa zjazdowego w którym na specjalnym sprzęcie narciarz wędruje poza trasę i płaci za możliwość zjazdu w naturalnym terenie nie dutkami dla operatora wyciągu, tylko własnym potem i brakiem tchu.
Podstawowy sprzęt skialpinisty to:
- narty, umożliwiające utrzymanie się na powierzchni śniegu jak i zjazd z góry
- wiązania, które do chodzenia mają ruchomą piętkę, a blokują się do zjazdu
- buty, o konstrukcji podobnej do butów zjazdowych, jednak posiadających tryb do chodzenia i wibramową podeszwę umożliwiające wspinaczkę
- foki, pasy włochatego materiału zakładane na ślizg narty czyniące go śliskim w jedną stronę, szorpatym w drugą
- kije
- harszle, raki na narty
- raki na buty
- czekan
Techniczna strona wspinaczki skialpinistycznej polega na równomiernym przesuwaniu nart po śniegu z wiązaniami i butami w trybie chodzenia, tak by każdy krok ku górze umożliwił zaparcie się i dokonanie następnego kroku ku górze, bez ślizgania się w tył tak jak na niezafoczonych nartach. Narta z (poprawnie :)) założoną foką ślizga się w przód, hamuje w tył. Ruchome wiązanie i ruchoma cholewka buta skiturowego umożliwiają wykorzystanie naturalnego ruchu ludzkiego ciała w celu pchnięcia narty do przodu. Technika ta jest stosunkowo łatwa do szybkiego opanowania, lecz trudna do opanowania mistrzowskiego, gdzie ekonomia ruchu jest tak wysublimowana, że narciarz wręcz płynie pod górę.
Oczywiście są oblodzone i bardzo strome stoki, gdzie sama foka nie wystarczy, i gdzie trzeba założyć harszle na narty, by narciarz mógł się w górę dalej piąć. I w miarę wspinaczki, okazuje się, że nawet z harszlami i fokami nie jesteśmy w stanie dalej iść. Wtedy, zdejmuje się narty, zaklada się na buty raki i przytroczywszy narty do plecaka wspina się dalej "klasycznie" przy pomocy dziaby i być może asekurując się liną.
Całość jednak ma określony cel, a składa się z odpowiedniej sekwencji czynności mającej za zadanie osiągnięcie owego celu. W tym przypadku jest to osiągnięcie szczytu góry z której mamy zamiar zjechać dziewiczym szlakiem, z dala od tłumów nowobogackich właścicieli jednoosobowych spółek skarbu państwa paradujących po Krupówkach z najnowszym szpejem, z dala od krzykliwych byznesmenów uprawiających "sporty ekstremalne", z dala od motłochu, sam na sam obcując z górą, śniegiem i niebem.
I to, moi drodzy, jest zupełnie jak polityka. Racja stanu jest jak ten szczyt i zjazd jego dziewiczym szlakiem. Dopięcie racji stanu jest orgazmem na poziomie narodowym, im częściej go osiągamy, tym częściej chcemy go osiągać. Ale zawsze jest to walką, przezwyciężaniem zmęczenia, osobistego i narodowego, na każdym kroku. Jest to wykonywaniem odpowiednich czynności w odpowiednim czasie, dokonywaniem trafnych wyborów - za każdym razem. Jest to reagowaniem na zmienne warunki i na pozornie bezpieczne sytuacje. Jest to zapobieganiem zagrożeniom przed czasem, zanim zrobią się nieuniknione lub śmiertelne. Jest to i wysiłkiem, i nauką i sztuką. Zawsze do przodu, nigdy do tyłu. Skialpiniasta cofający się nie ma w zasadzie co robić w górach (poza oczywiście określonymi przypadkami, ale to też jest metaforą). Naród zepchnięty do defensywy zostaje wchłonięty przez inne, jeżeli nie znajdzie sposobu na przypuszczenie ataku.
Czy warto? Z prądem płynie byle gówno, pod prąd ino ślachetna ryba.
Sapienti sat.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2155 odsłon
Komentarze
Re: O skialpinizmie i polskiej racji stanu
13 Listopada, 2009 - 13:01
Można śmigłowcem - pukając się w czoło na widok twardziela .:((((
Harcerzu
13 Listopada, 2009 - 13:06
Można. Tyle, że to też jest metaforą na politykę, taką medialną pospolitykę prowadzoną przez Tusia cudotwórcę i jego przydupasów.
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Re zdobywać góry
13 Listopada, 2009 - 18:20
Ja rozumie "racje stanu " jako opoke - łatwiej na równym i po równym .
Extrim pozostawiam poetom.
Racja stanu to podeszwy na których stoisz ,chodnik po którym kroczysz ,nie dyrdymalskie zdobywanie się na szczytowania .
To codzienna praca , nieustanna uwaga .
Tusk jaki jest -każdy widzi( na tym forum?) .
Harcerzu
13 Listopada, 2009 - 20:37
Metafora nie musi być logiczna, ani dla wszystkich równie ładna.
Ale powinna być spójna, wewnętrznie i z sytuacją którą opisuje.
Moja jest. A czy dyrdymalska? To kwestia dyskusji. Co do nieustannej uwagi i pracy, to proszę, wejdź na jakąkolwiek górę bez uwagi. Zapraszam, tylko powiedz gdzie potem należy odesłać zwłoki.
Pozdrawiam.
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
ale, Rektorze...
13 Listopada, 2009 - 20:23
... potem jest zawsze tylko w dół. I to na złamanie karku :):):):) Czeka to Tuska, choć korzystał z wyciągu :):):)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Pozdr. ...Obnoszę po
13 Listopada, 2009 - 22:55
Pozdr.
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
Cudne
14 Listopada, 2009 - 08:30
Ale ja myślałem że byłaby przeżarta tanimi jabolami...
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
na czasie;)
14 Listopada, 2009 - 08:41
Wiadomość, która szybko znikła ze SG der dziennika:
"Aż trzech ministrów wyprzedza premiera w rankingu najlepiej ocenianych członków rządu - wynika z sondażu TNS OBOP dla programu "Forum" w TVP Info.
Dotychczas premiera wyprzedzał tylko szef MSZ Radosław Sikorski. Teraz wyższe noty uzyskali też szef MON Bogdan Klich i minister kultury Bogdan Zdrojewski."
http://www.dziennik.pl/polityka/article481871/Tusk_gorszy_od_trzech_swoich_ministrow.html
Tusku, już nie musisz, Tusku media cię zdradziły.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
14 Listopada, 2009 - 09:56
Tusku, już nie musisz. Przestań.
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Jejku, znów wybory chippendale`a roku!!! :):):)
14 Listopada, 2009 - 13:32
Ale przegrać z wyleniałym Klichem i napuchniętym Zdradkiem to już naprawdę wstyd!:):):)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"