Mój "faworyt".

Obrazek użytkownika Traczew
Kraj

Krytycznie oceniałem na Niepoprawnych aktywność polityczną posła PiS Marka Suskiego w latach 2016-2017. Był wprawdzie członkiem Komisji ds Amber Gold, gdzie czasem zadawał dość rozsądne pytania (a czasem mniej rozsądne), ale też od lata 2016 szlajał się po różnych antyrządowych stacjach TV i mamlał, że byłby "rad, gdyby premierem rządu został Kaczyński". I to właśnie wtedy, gdy rząd Szydło, po wprowadzeniu 500+, obniżeniu wieku emerytalnego i likwidacji przymusu szkolnego 6-latków, bił rekordy popularności we wszystkich sondażach. Poseł Suski, wbrew tym faktom (i zdrowemu rozsądkowi) "wiedział swoje". Mimo, że rząd Szydło daje sobie świetnie radę, premierem ma zostać Prezes. Suski zapomniał, że PiS umówił się z wyborcami, że premierem będzie Szydło i zmiana na stanowisku premiera byłaby zupełnie niezrozumiałą dla sporej części społeczeństwa, która zagłosowała na PiS warunkowo, czyli bez entuzjazmu, ale mając nadzieję, że choć część zapowiedzi i obietnic z kampanii wyborczej zostanie zrealizowana. Nadałem wtedy posłowi Suskiemu pseudonim "Wazelina", sugerujące, że jest po prostu zwykłym lizusem, a nie politykiem, który myśli.

Po odejściu pani Szydło z premierostwa, w nowym rządzie poseł Suski został szefem Gabinetu Politycznego premiera Morawieckiego. Ziściło się więc Jego pragnienie. Wreszcie został ministrem (tu miejsce na fanfary, honorowe salwy okrętów wojennych i gromkie komendy oficerów dowodzących kompaniami honorowymi salutujących szablami) i może realizować się na stanowisku politycznym wysokiego szczebla. Trzeba przyznać, że na nowym stanowisku Suski (ps. Wazelina) zachowywał się początkowo dość dobrze. Pokazał się parę razy w różnych programach TVP, gdzie ocieplano jego wizerunek. Grał w nich rolę brata-łaty, przychylnego ludziom, umiarkowanego i spokojnego. Przestał udzielać się w TVN, można przypuszczać, że robił to co powinien, czyli kierował bezpośrednim otoczeniem premiera. Stanowisko Suskiego to miejsce dla "szarej eminencji" rządu, osoby bardzo wpływowej i najlepiej poinformowanej. Takie osoby to postaci "drugiego planu", nie pchające się przed szereg, cierpliwie budujące swą pozycję polityczną. W wielu krajach "szare eminencje" na analogicznych stanowiskach, służą kilku premierom - są niezastąpieni. Osobiście powątpiewam, czy poseł Suski (ps.. Wazelina), będzie w stanie wypracować sobie pozycję szarej eminencji. Tu trzeba intelektu, cierpliwości, uzdolnień do administracyjnej harówki, umiejętnego pozyskiwania współpracowników, ekspertów, życzliwej postawy wobec polityków swego obozu, miarkowania swych emocji. Tych cech poseł Suski (ps. Wazelina) po prostu nie posiada. Ale rok 2018 można zaliczyć Mu na plus, bo poważniejszych błędów nie popełnił. Ale nadszedł rok 2019 i okazało się, że Pan Poseł przestał panować nad nerwami. W dyskusji o strajku nauczycieli wygłupił się twierdząc, że dochody nauczycieli są porównywalne z dochodami posłów. Licząc pensje nauczycieli dyplomowanych z długim stażem pracy i z 3/4 etatu w innej szkole oraz paroma nadgodzinami w tygodniu, to może dochody są podobne. Ale przecież porównywanie "gołej" pensji nauczyciela dyplomowanego z poselską i twierdzenie że wiele się nie różnią jest absolutnym nonsensem. Można zapytać, po co poseł Suski (ps. Wazelina) minister w KPRM opowiada publicznie takie nonsensy? I to w sytuacji gdy nauczyciela przygotowują się do strajku? I potem przeprasza w mediach społecznościowych. Czy ten człek jest w stanie kontrolować swe wypowiedzi w mediach? Ciekawe ile głosów PiS stracił, przez te durne ględzenia mojego "faworyta" politycznego. A wybory za pasem. Doprawdy ręce opadają, jak obserwuje się wygłupy wpływowych polityków obozu rządowego i w dodatku jeszcze ministrów. 

Parę miesięcy temu zdymisjonowano wicemin Chorążego, bo wypowiedział się za zwiększeniem imigracji do Polski "bo gospodarka Polski potrzebuje rąk do pracy" pracowników z Dalekiego Wschodu, ale też "specjalistów z Syrii i Iraku". Dziennikarze zapytali, czy zamiast nich, nie można też ściągać Polaków z Kazachstanu i Syberii. Chorąży odpowiedział, ze nie, "bo to wychodzi za drogo". Ot idiota z "piękną przeszłością" w Unii Wolności. Morawiecki wściekł się podobno i gościa wywalił. Ciekawe czy los ministra Suskiego będzie podobny? Stanowczo doradzam!

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (7 głosów)