23 lutego tego roku, postanowiliśmy z żoną, że razem odbierzemy córkę z dworca, bo wracała późno z Rzeszowa. Wyjechaliśmy na stację wcześniej, więc zaproponowałem, żebyśmy wstąpili na chwilę do podziemi w kościele Miłosierdzia Bożego. Wiedziałem bowiem, że gdzie jak gdzie, ale tam drzwi są zawsze otwarte dla tych którzy chcą podjąć próbę spotkania z Absolutem.
Nie zastaliśmy jednak oczekiwanego...