Komentarze użytkownika

Kiedy Tytułsortuj malejąco Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika miarka
9 lat temu zetjot "świat polityki to świat sfery publicznej, więc i natura mediów powinna być symetryczna - publiczna a nie prywatna". Oczywiście. Też tak uważam. Kiedy media, które nadają swój przekaz na rynek publiczny, stają się własnością korporacji prywatnych,  tworzą się naciski na władzę, by podporządkowywała się woli korporacji. Dochodzi nie tylko do jakiejś korupcji dla interesów doraźnych, ale i korupcji systemowej w postaci związku władz korporacji prywatnych i władz państwowych. Tak związek przejmuje faktyczną władzę, która oznacza koniec demokracji, a początek faszyzmu z dążeniem do szybkiego przejścia w korporacjonizm. Takie media stają się pośrednikiem i spoiwem tego superfaszyzmu. W notce http://niepoprawni.pl/blog/miarka/skonczyc-z-ta-wyborcza-skonczyc-z-tym-faszyzmem Wykazuję, że to Gazeta wyborcza promuje i chroni ten faszyzm. Oczywiście, że Duda zrobi porządek z takimi mediami, ale nie wolno na to biernie czekać, tylko akcjami internetowymi, czy mediów patriotycznych, czy siłami organizacji obywatelskich i ruchów narodowych trzeba mu to wręcz wyłożyć na tacy. Najpierw pełna kontrola obywatelska nad treścią przekazu kierowanego na rynek publiczny. Rynek publiczny to bezdyskusyjnie własność obywateli. On sam nie ma i nie będzie miał dość siły. To my mamy być jego siłą. Pozdrawiam miarka 1 Karnowski wzywa Dudę do zrobienia porządku z mediami
Obrazek użytkownika zetjot
Obrazek użytkownika miarka
7 lat temu zetjot O zgniliznę. Zarzuciłeś prawosławnym zgniliznę. Widzę też to, że trollujesz swoją notkę. Nie trzymeasz tematu. Twój tekst jest o rusofilii i moje pytanie było dotyczące rusofilii czyli mniej więcej prorosyjskości. - A teraz wykręcasz że pisałeś o prawosławiu i protestantyźmie??? Obudź się. -2 Króciutko, rusofilom pod rozwagę
Obrazek użytkownika zetjot
Obrazek użytkownika miarka
9 lat temu zetjot Żeby zrozumieć ten „Lewacki dżihad” trzeba się przyjrzeć pewnym zależnościom.  „Działania grup lewackich zbieżne są w tym względzie z działaniami niektórych państw islamskich, w których wolność religijna dla innych wyznań jest ograniczona lub całkiem wykluczona”. Skoro jednak lewactwo tej wolności religijnej tak samo jak państwa islamskie wszystkich pozbawia, to robi to w imię swojej „świętej wojny” (dżihadu) w obronie swojej zagrożonej lewackiej wiary. Pytanie tylko w co wierzy lewactwo? – W to że Boga nie ma. - W to, że religie nie mają sensu. Głosi więc Wolność od religii - Tylko że to bezsens, bo religia to kwestia wiary. A nie można funkcjonować jako człowiek i w nic nie wierzyć – choćby w czas, albo w przyczynę i skutek. (a stan ciągłości między jednym stanem chwilowym, a drugim, czy między przyczyną i skutkiem już ma swoją ciągłość - już jest z udziałem ducha - musi być istota duchowa dająca życie (sama materia byłaby nieożywiona) i pierwotna wobec wszystkiego, mająca wpływ na wszystko, mająca swój plan...). Tak samo potrzebujemy wiary, że coś zrobimy i dalej będziemy żyli, że będzie trwało życie nasze i nasze człowieczeństwo, będzie trwała ludzkość, że będzie trwał postęp w człowieczeństwie. Bez tej wiary moglibyśmy tylko pogrążać się w głupocie, nieodpowiedzialności i samozatraceniu. Patrząc na wzorce lansowane w mediach można by uznać, że lewactwu o to właśnie chodzi. - Wierzyć w to, że czegoś nie ma, czy, że coś nie ma sensu, to jeszcze nie wiara. - W ogóle, to “wolność od” jest manipulacją, wyborem negatywnym, wyborem “innego kłamstwa” w przekonaniu, że się wybiera prawdę (przeciwieństwem kłamstwa jest inne kłamstwo. Dobro to tylko wyjątem w bezmiarze możliwości kłamstw) - “wolność od” jest świadomym i dobrowolnym wyborem “negatywnym”, “odwrotnym”, wyborem kłamstwa, wyborem tego, co służy szatanowi (złu wcielonemu) - satanizmem - Takie “wolność od” sens by miało tylko w znaczeniu uprzedzenia, czy przekonania, że to, od czego ktoś się chce uwalniać, to jest takie zło bezwzględne, że wszystko względem niego jest dobre. To jednak jest iluzja, bo takiego zła nie ma – bo nasza obserwacja życia wskazuje, że zawsze może być gorzej. - W kwestiach religijnych, to istnieje tylko “wolność do” wiary. Co do “niewiary”, to istnieje tylko możliwość, możliwość, której nikt normalny, po ludzku wrażliwy, prożyciowo myślący nikomu nie zaleci - Być człowiekiem wierzącym, wierzyć, to można tylko w coś dobrego, pomocnego w zdobywaniu dobrego i odcinaniu się od złego, wierzyć w coś, co pozwala żyć, istnieć, odnosić swoje sukcesy, osiągać swoje cele - Dla istoty myślącej (człowieka) istnieje tylko “wolność do” – to wybór czegoś mniej lub bardziej określonego i pożądanego, uznawanego za prawdziwe i dobre wolność do służby na rzecz swojej ludzkiej wartości aktem wolnej i świadomej woli   Tak więc “Lewacki dżihad” nie jest świętą wojną o lewacką wiarę, o wolność jej wyznawania, a a lewacki dogmat ideologiczny, o “wolność słowa ponad wszystko”, o możliwość narzucania innym swojej ideologii, swojego słowa ją głoszącego. Mało tego, o możliwość terroryzowania innych tym słowem. O możliwość decydowania, które to słowo zasługuje na to, by je tak wywyższać jako wolne, a w rezultacie i dyskryminować słowo z nim niezgodne. I tu już mamy całą lewacką, poprawnopolityczną, totalitarną, antydemokratyczną  ideologię podwójnych standardów moralnych, podwójnie postrzeganych dobra, prawości, sprawiedliwości, czy prawdy i uzasadnień wszelkich decyzji politycznych, w tym stanowienia i interpretacji praw politycznych.   To bardzo ważne podkreślenie, że: “wolność słowa, wywodzi się, o czym lewactwo woli nie pamiętać, z walki o wolność wyznania. Motywy religijne zawsze stanowiły fundament kultury, więc dążenie do wolności, zakodowane w dogmatach chrześcijańskich, stanowiły motor działania politycznego”.   Likwidując “motywy religijne” traci się i argumenty za wolnością słowa. To, że lewactwo nie tylko dalej go uważa za wartość, to tylko skutek lewackiej ideologii podwójnych standardów – nie każde słowo będzie wolne dla każdego. W rezultacie odtąd lewacka wolność słowa jest dogmatem nie polityki, a poprawności politycznej.   Teraz już lewactwo może bezkarnie głosić, że ludzie nie mogą publicznie wyznawać swojej wiary i chce w tym aktywnie przeszkadzać, zwalczać „religijne opętanie przy jednoczesnym braku refleksji i zdrowego rozsądku” (oczywiście w kategoriach zdrowia lewackiej duchowości, lewacko dalekowzrocznej, trzeźwej i wolnej refleksji i takichż zrównoważonych osądów – czyli w lewacko spreparowanych definicjach narzucanych terrorem medialnym i praktycznym monopolem wikipedii).   Skutkiem tego może nawet stosować krytykę chrześcijaństwa czy islamu z ich zewnątrz, a więc, stosując krytykę wrogą, agresję, atak na świętości, a więc i osoby, które je szanują nawet w najwyższym stopniu. Atak na religię zawsze jest atakiem na człowieczeństwo, na godność ludzką wyznawców danej religii, na ich ludzkie uczucia wkładane w kultywowanie religii, uczucia będące przyczyną takich, a nie innych decyzji życiowych wiernego. To atak na rzeczy dla ludzkości najważniejsze, bez których przetrwać nie może (wolność słowa jest niezbędna, żeby bronić inne ludzkie wartości.   Tak więc wolność słowa tak, ale jako indywidualna służebna wspólnotowej, a obie wolności religijnej. A o lewactwie, jego definicjach i ideologiach trzeba jak najszybciej zapomnieć. W szczególności zapomnieć o tym, że istnieją wolności polityczne, które można traktować jako wartości, bo to tylko potrzeby, a to całkiem inna historia.   Pozdrawiam miarka 0 Lewacki dżihad
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika miarka
7 lat temu zetjot Nie jestem rusofilem, ale tak w temacie, to wpadł mi w oko pewien tekst. - Czy ten tekst jest rusofilny?: „Podążają drogą, która zaprzecza czy wręcz wyklucza ich korzenie, wliczając w to korzenie chrześcijańskie, które tworzą bazę Zachodniej Cywilizacji. W tych krajach podstawa moralna i wszelkie tradycyjne wartości są odrzucane – narodowe, religijne, kulturalne – nawet tożsamość płciowa jest odrzucana i relatywizowana.Taka polityka traktuje wielodzietną rodzinę na równi z partnerstwem homoseksualnym, a wiara w Boga jest równoznaczna wierze w szatana. To nadużywanie i wyolbrzymianie politycznej poprawności w tych krajach prowadzi do tego, że należy poważnie rozważyć możliwość legalizacji partii, które będą mieć na celu propagandę pedofilii. Wielu obywateli państw europejskich w rzeczywistości wstydzi się swoich religijnych przynależności, a nawet boi się o nich mówić. Chrześcijańskie święta i uroczystości są likwidowane, czy też ich nazwy są „neutralnie” zmieniane, tak jakby ktoś się miał wstydzić świąt chrześcijańskich. Tą metodą ukrywa się głębsze moralne wartości tychże uroczystości. Kraje te próbują narzucić siłą ten sam model na inne kraje, globalnie. Jestem głęboko przekonany, że jest to bezpośredni sposób na degradację i prymitywizację. To prowadzi do głębokiego demograficznego i moralnego kryzysu na Zachodzie. Jaki może być lepszy dowód na moralny kryzys społeczeństwa niż utrata jego funkcji rozrodczości? Niemalże wszystkie rozwinięte kraje zachodnie nie mają wystarczającej rozrodczości by się utrzymać na tym samym poziomie, nawet z pomocą migrantów. Bez wartości moralnych, które są zakorzenione w Chrześcijaństwie i innych światowych religiach, bez reguł i moralnych wartości, które się ukształtowały i rozwinęły przez millenia, ludzie nieuchronnie utracą swoją godność. I myślimy, że prawa i naturalna jest obrona tych moralnych wartości. Należy respektować prawa każdej mniejszości do samookreślenia, ale jednocześnie nie można dopuścić do tego by prawa większości nie były respektowane. W tym samym czasie gdy ten proces następuje na poziomie państwowym, na poziomie międzynarodowym zauważamy próby stworzenia jednobiegunowego i jednolitego modelu świata, w którym usuwane będą instytucje prawa międzynarodowego i suwerenności narodowej. W takim jednobiegunowym, zunifikowanym świecie nie będzie miejsca na suwerenne państwa. Taki świat potrzebuje tylko wasali." miarka -2 Króciutko, rusofilom pod rozwagę
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika miarka
7 lat temu zetjot To Ty głupoty pleciesz horrendalne. Nawet nie zadałeś sobie trudu, żeby przeczytać ze zrozumieniem i ustosunkować się do argumentów merytorycznych. Nie dość że Polska ginie, to jeszcze sojuszem nazywasz sprowadzenie nadzorcy, który ma pilnować żeby szybciej tonęła. Bo w czy ten niby sojusz by miał być - w tonięciu?  To ile będzie trwało nasze tonięcie jak dostaniemy taki balast? Sam wypisujesz brednie, że globalizm ginie, a swoim komentarzem popierasz amerykańską ekspansję. Jak? Jak globalizm ma zginąć to najpierw amerykańską ekspansję trzeba powstrzymać - nie jakąś inną. Rosją się podpierasz, kiedy to Ameryka już jest w granicach - i wcale nie jest przyjazna - poczytaj notkę. Prędzej się z Rosją dogada jak z Polską. Zresztą nie pierwszy raz. miarka     -6 Wojska USA to poważne zagrożenie dla Polski.
Obrazek użytkownika zetjot
Obrazek użytkownika miarka
8 lat temu zetjot “Mój tekst... pisany był językiem potocznym i bez wchodzenia w niuanse... “ Dobrze że powstał. Co do wagi sprawy, konieczności działania, założeń i celu jesteśmy zgodni. Podnoszę tylko liczne nieścisłości, bo widzę że operując tu uproszczeniami jesteśmy w stanie pobłądzić. “Diabeł siedzi w szczegółach”. Każde schlebianie tu “językowi potocznemu i bez wchodzenia w niuanse” to jest właśnie przyjmowanie narracji przeciwnika, jest podjęciem walki na jego polu, posługiwaniem się jego językiem, który po to fałszował i wciąż fałszuje, by nas zwodzić. Do może być czasami dobre dla wtępnej popularyzacji problemu, ale pilnie od tego trzeba odchodzić, a przechodzić do konkretów, do języka logiki, żelaznej i nie do odparcia logiki. To był właśnie cel tego mojego “Re:” To właśnie w tych ukrytych w nieścisłościach szczegółach diabeł się bardzo stara, żeby forsować swoje treści  przy jednoczesnym robieniu nam “wody z mózgu”. Takim odniesieniem w tekście było zwłaszcza zrównanie w hierarchii takich wartości jak polityka, państwo i konstytucja. Takie zmieszanie to pozbawienie nas świadomości kierunku, w którym iść musimy, kierunku na życie. Nie widząc kierunku, nie widzimy zależności przyczynowo-skutkowych - wydaje się nam, że wszystko jest możliwe, a więc łykamy każdy fałsz, które nam media (i politycy przez nie prowadzeni) podsuwają. Tak więc nie przyjmuję usprawiedliwienia, jakoby tu było uprawnione pisanie językiem potocznym. To jest to, co gdzie indziej pisze @jazgdyni: pisanie żeby było ładnie – i to pisanie takie nawet tam, gdzie mamy intencję trzeźwić czytelników. A w kwestiach wartości trzeźwość jest szczególnie konieczna. Przeciwnik (media zdominowane przez ideologię lewacką) jest tu szczególnie na nas zawzięty – nawet miesza nam w naszej świadomośi z wartościami potrzeby. Potrzeby to sfera polityki, zaś wartościom to polityka ma z definicji służyć. Za tą podstępną manipulacją idzie już wkraczanie polityki szeroką ławą w świat wartości, choć to zupełnie bezprawie i samouprawnienie (prawem kaduka, typowym dla każdej tyranii, zwłaszcza faszyzmu). Za tym idzie wręcz przedefiniowanie demokracji z pozycji naturalnej dla niej wartości jaką jest sprawiedliwość wspólnotowa na prawo. Prawo do decydowania w ramach działalności politycznej również w kwestiach dobra i zła, natury, moralności i morale, czy nawet sumienia. Prawo, którego nigdy nie było nie ma i nie będzie, bo to prawo ma tym wartościom służyć. Prawo, które ma już tylko jeden kierunek: konsumpcja, hedonizm, dogadzanie swoim najniższym instynktom, zezwierzęcenie i samozatracenie. W Google łatwo znaleźć wymienianie przez zwykłych ludzi ich ludzkich wartości, które sobie poustalali w swojej hierarchii, tylko że w rzeczywistości  są nimi tylko potrzeby, a z rzadka tylko wartości z nimi wymieszane. I jeszcze na dobitkę mieszana jest w to piramida Masłowa. To wszystko razem jest “robieniem dobrego klienta”, robieniem ogłupionego niewolnika (korporacji prywatnych) ze świadomegi i wolnego obywatela (Suwerena w Państwie). Oni są przekonani, że są wolnymi i świadomymi ludźmi, bo mają swoje wartości (jakiś zakres panowania nad swoim życiem), a tak naprawdę, to już urobieni przez zdradzieckie media niewolnicy. Mało tego – niewolnicy przekonani, że tak jest dobrze. Nawet jakby uznać ich prawo do samozatracenia, to co z resztą, z tymi, co chcą żyć i szukać przyszłości dla swoich rodzin i narodów? Żeby odzyskać wolność i świadomość jest pierwszą koniecznością odzyskać przede wszystkim rynek publiczny na który media nadają swój przekaz, a to oznacza również przejąć kontrolę (społeczeństwa obywatelskiego, a nie państwa i korporacji prywatnych, jak to jest teraz) nad tym przekazem i żelazne zasady funkcjonowania dla mediów. Pozdrawiam miarka   1 Re: Zrobić konstytucyjny porządek z mediami
Obrazek użytkownika zetjot
Obrazek użytkownika miarka
8 lat temu zetjot "Nie da się z Tobą dyskutować, masz jedną łyżkę do różych pokarmów...". Nie, to Ty. To u Ciebie działa jakiś "odruch Pawłowa", że jak "faszyzm" (dzwonek), to i "pałka faszyzmu" ("ślnka" na określoną reakcję), reakcję ukutą pod wpływem ideologii lewactwa. To "łyżka lewactwa", "łyżka wewnętrzna", zamykająca w tym myśleniu, nie pozwalająca na wyjście na zewnątrz, by zobaczyć rzeczywistość z dystansu, nawet w kwestii tak oczywistej jak to, że faszyzm nie tylko trwa, ale jest - i to przede wszystkim "wewnątrz". Nie chcesz zrozumieć, że faszyzm to nazwa faktycznego ustroju, który od dawna się coraz pełniej instaluje - w tej chwili coraz bardziej lawinowo, coraz bardziej rewolucyjnie, coraz bardzie przemocowo i antyludzko  - i to nie tylko w Polsce, ale w całym zachodnim świecie - coraz bardziej jako korporacjonizm-syjonizm-globalizm, z zamierzaną tendencją do ludobójczej "depopulacji świata" i przejścia do niewolnictwa jako ustroju, który mógłby się w końcu wykrystalizować (gdyby nie to, że ta rewolucja nie ma konstruktywnych planów i jest całkiem destrukcyjna - systemowo antyżyciowa).  - Tendencją iluzoryczną i utopijną, bo nie może być nawet "niewolnictwa garstki tych, co przeżyją na rzecz "panów świata",  "nadludzi"" , bo raz spuszczone ze smyczy demony destrukcji tylko przejściowo pozwolą na rządy nieprawych i niesprawiedliwych, czy antypolityków tworzących prawa "na prawie kaduka", czy z widzimisię aktualnego kacyka. Powodem jest demoralizacja faszystowskich rewolucjonistów i w ogóle "demoralizacja programowa" poddanych. Nie jest możliwe, by "prawami" zorganizować ład życia publicznego. "Nie będzie podtrzymania", mówiąc językiem automatyki. Ideologie nie są w stanie zastąpić idei. Tym bardziej, że takiego eksperymentu nie może też przetrwać nasze człowieczeństwo. Ono też nie da się zredukować do humanitaryzmu nakazywanego "prawami". Popełniasz zasadniczy błąd, że patrzysz na ustrój gospodarczy jako byt niezależny od ustroju politycznego.  Tymczasem z chwilą pojawienia się faszyzmu nastąpił "związek korporacji prywatnych i państwa", a to już struktura mafijna, korupcyjna, zdradziecka i zbrodnicza - ponadgospodarcza i ponadpolityczna. Do tego struktura burząca całą cywilizację zachodnią, zwaną też łacińską, wszelką kulturę - nawet logikę, zwłaszcza myślenie w kategoriach przyczynowo-skutkowych - na rzecz rządów bezbożnictwa, satanizmu, kłamstwa, oszustwa i bezkarności wszelkiej patologii. Nie ma ustroju gospodarczego, bo w faszyźmie nie istnieją uczciwe reguły obowiązujące sprawiedliwie wszystkich, bo  to "związek korporacji prywatnych i państwa" dyktuje wszelkie prawa szczegółowe w dziedzinie gospodarki, czyli jednych uprzywilejowuje, a tym samym drugich dyskryminuje(czy w kolejności odwrotnej), bo to ten związek wymusza "prywatyzację zysków, a uspołeczniania strat", , tak zresztą jak i funkcjonowanie piramidy, Ponziego, czy konsensusu waszyngtońskiego, czy ONZ i innych organizacji - coraz bardzie po faszystowsku ponadnarodowych, czy zamiastnarodowych, czy banków centralnych, albo układów o handlu światowym, czy podobnych. Bo to faszyzm - korporacjonizm-syjonizm-globalizm staje się ustrojem superpaństwa światowego. Nie ma już ani demokracji, ani oligarchii. Nie ma też konsumpcjonizmu - jest "prawizm" i potrzebizm" , które jeszcze lepiej opisują funkcjonowanie dzisiejszego "ustroju" jak "konsumpcjonizm". Nie ma bo i nie ma nic trwałego, na czym można by się konstruktywnie oprzeć. Wszystko jest "ręcznie sterowane" - całe tzw. "prawo" to jedna wielka improwizacja pod bieżące potrzeby rządów globalnej mafii i z jednym tylko celem - by to ona tylko przetrwała tą narzucaną światu rewolucję faszystowską. Globalnej mafii faszystowskiej. Dla Ciebie wręcz istnieje jeszcze coś takiego jak ustrój polityczny. Skąd to wiem? Bo polityka to sztuka zarządzania dobrem wspólnym Narodu roztropnym, takim, by każde pokolenie Narodu odchodzące pozostawiało swojemu potomstwu dobro wsólne w nie gorszym stanie jak samo przejęło od pokolenia, które odeszło przed nim. Niewątpliwie jesteś człowiekiem inteligentnym i widzisz, że nasze dobra wspólne przejmują nasi wrogowie, głównie korporacje prywatne, a z najważniejszego z tych dóbr, Państwa zostaje tylko "h..., d..., i kamieni kupa".  Nie ma ustroju politycznego, bo jest ustrój mafijny, a to właśnie ustrój faszystowski.   Dopiero przed nami  (miejmy nadzieję że ze zdecydowanym w tym udziałem "naszego prezydenta"  obalimy te mafie, ten faszyzm i ustanowimy prawdziwą demokrację opartą o spójny system ludzkich wartości) jest sprawa przywrócenia prawdziwe życia polityczngo. Dlaczego nie możemy zrezygnować z używania nazwy faszyzm? Przede wszystkim dlatego, że on wciąż jest, a nadto dlatego, że już dobitnie poznaliśmy zbrodnicze oblicze tej bestii pod tą nazwą. Pozdrawiam miarka Jak katastrofa Zachodu odbije się na Polsce ?
Obrazek użytkownika zetjot
Obrazek użytkownika miarka
8 lat temu zetjot "Nie ulega wątpliwości, że Polska, zarówno ze względów moralnych jak i praktycznych i historycznych musi przyjąć grupę chrześcijan z Syrii, których życie jest zagrożone".  A któż Cię tak ogłupił? Czytałeś w ogóle: http://niepoprawni.pl/blog/miarka/imigracja-temat-zastepczy Ratowanie osób, których życie jest zagrożone jest obowiązkiem moralnym każdego człowieka, nie tylko Polaka. Nadto, nie ma znaczenia z jakiego on kraju pochodzi, ani jaką religię wyznaje. Poza tym przyjąć kogoś dla ratowania mu życia) nie oznacza od razu udzielania gościny, a już na pewno nie oznacza równouprawniania ani tolerancji tam, gdzie są odmienności moralne, religijne, cywilizacyjne i kulturalne. Nie oznacza w żadnym przypadku jakiegoś poczuwania się do integrowania na siłę, a co najwyżej do zorganizowania jakiegoś miejsca opieki, obozu uchodźców, czy getta, jakiejś zamkniętej enklawy. I nie znaczy, że to cały kraj ma się w to angażować. Jak Kopaczowa ma taki gest i jakieś „luzy finansowe” w spłacaniu swojego zadłużenia, to niech ich gości na swoich włościach. A może któryś z popierających ją polityków? Angażowanie się całego kraju byłoby właśnie niemoralne. Nie można więc mówić „my musimy”. W sytuacji ich zagrożenia życia zawsze można się troszkę „posunąć”, żeby zagrożonemu pomóc – ale tylko na niezbędną chwilę. Natomiast robiąc im miejsce do życia na dłużej, sami musielibyśmy rezygnować ze swojego życia – rezygnować z mieszkań, pracy, wręcz z wszystkiego, co jest potrzebne do życia i nam i osobom, za które już jesteśmy odpowiedzialni – zwłaszcza naszym dzieciom i naszym chorym, ofiarom nieszczęść, oraz naszym emerytom... Musielibyśmy sami (wraz z tymi, za których odpowiedzialni już jesteśmy), „iść z torbami” na emigracyjną poniewierkę i i to już bez niczyjego wsparcia, bez niczyjego zainteresowania – wręcz „rzucić ziemię, skąd nasz ród”. Każdy taki przypadek, to by była wołająca o pomstę do nieba niesprawiedliwość, a nie żaden czyn moralny.   miarka -1 Za przyjęciem chrześcijan z Syrii, przeciwko kwotom z UE
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika miarka
8 lat temu zetjot Nasze postawy tu się rozchodzą w dwóch punktach: 1. „Względy moralne” 2. „musi przyjąć” Liczyłem, że wyraziłem je jasno, ale skoro nie zrozumiałeś, to spróbuję uzupełnić. Ad. 1. Moją tezą było, że względy moralne to mamy takie same jak inni, niezależnie od przynależności państwowej, czy religijnej. Ratujemy uciekinierów przed bezpośrednim zagrożeniem. Najpierw jesteśmy ludźmi, więc pierwsza nasza zasada to ratować zagrożone życie innych ludzi – najpierw „względy moralne”, a dopiero pytać, kto zacz. Ad. 2. Ty to rozszerzasz na „musimy przyjąć”, a ja twierdzę, że tego akurat moralność nie wymaga. Tego nie można rozumieć jako zorganizowanie im miejsca pobytu, a jedynie może to dotyczyć "miejsca opieki, obozu uchodźców, czy getta, jakiejś zamkniętej enklawy” o charakterze tymczasowym, aby mogli do siebie wrócić, kiedy ich bezpośrednie zagrożenie życia ustanie.   Sugeruję również znalezienie jakiegoś miejsca w prywatnych włościach polityków PO, którzy to forsują pod naciskiem UE, zamiast wybić to Unii z głowy jako niesprawiedliwe i niemoralne. W swoim polecanym wpisie wskazuję, że nie chodzi tu o żaden „humanitaryzm”, tylko brudny interes faszystowskiego związku korporacji prywatnych które zruinowały życie gospodarcze krajów kolonialnych i władz UE, które mają w tym interes. Interes mają i lewaccy ideolodzy, którzy tu zaraz będą atakować naturalne postawy samoobronne zagrożonych dalszym krzywdzeniem obywateli państw UE absurdalnymi zarzutami rasizmu i ...faszyzmu, jak już jest w ich zwyczaju, kiedy zaczyna się ujawniać ich faszyzm (sami się przewrotnie podając za jakąś „antifę”, czy produkując kłamliwe skojarzenie: komunista=antyfaszysta). Razem przy tym robiąc z tego wielki temat zastępczy wobec wielkich problemów kryzysowych wywołanych przez globalistyczny faszyzm, przez Konsensus Waszyngtoński, piramidę Ponziego, czy zasadę prywatyzacji zysków, a uspołecznienia strat, demokrację fasadową, prymat ideologii nad ideami, nawet prawa stanowionego nad sprawiedliwością.   Z tego, co wiemy, to ci uchodźcy z Syrii, to mała grupka (jedynie na jej nasze współfinansowanie w ramach składek na UE, czy celowych  powinniśmy się zgodzić), zaś trzon, to jednak uchodźcy ekonomiczni z krajów dotkniętych kolonializmem. Unia to wszystko usiłuje wymieszać, a już cały ciężar przerzucić na podatników państw członkowskich. A tu już zgody być nie może, bo motyw w tym jest czysto faszystowski – prywatyzacja zysków, a uspołecznianie strat. Czyli uznanie zysków prywatnych korporacji kolonizatorskich za nietykalne, a scedowanie kosztów problemu biedy w krajach kolonialnych wyrażanego masową imigracją UE z tych krajów na zwykłych obywateli państw członkowskich. Nadto pod pozorem robienia czegoś moralnego, wciskania nam swoich niemoralnych brudów. Punkt Ad. 2. Uchodźców ekonomicznych nie dotyczy.   Polska nie tylko jako podatnicy, ale nawet jako państwo, które nie brało udziału w zbrodniach kolonializmu, a nawet samo potężnie od kolonializmu ucierpiało i cierpi, na nie może się zgodzić na wyjści poza formułę uczestnictwa w kosztach tymczasowej pomocy uchodźcom wojennym. Odmowy naszego udziału w tym „humanitarnym” geście UE domaga się najpierw nasze poczucie sprawiedliwości, ale też tego wymaga nasza moralność, byśmy respektowali zobowiązania już podjęte – zwłaszcza wobec naszych własnych rodzin i nie odstępowali od nich tylko dlatego, że są jeszcze inni, którzy wymagają pomocy. Owszem są i pomocy wymagają, ale akurat, to jest w tej chwili problem innych – to problem winowajców zbrodni kolonializmu rozdmuchanego przez współczesny faszyzm-korporacjonizm. Nadto wymagają pomocy nie doraźnej, a strukturalnej – pomocy ich państwom, by mogły się gospodarzyć racjonalnie, odpowiedzialnie i na swoim.   Pozdrawiam miarka   -1 Za przyjęciem chrześcijan z Syrii, przeciwko kwotom z UE
Obrazek użytkownika zetjot
Obrazek użytkownika miarka
7 lat temu zetjot "Ile mozna tłumaczyć, że fałszem socjologicznym jestr oddzielanie państwa od narodu ?" Tylko w teorii, i to wtedy, kiedy coś się planuje, czy wdraża w życie takie "fałsze socjologiczne".. W życiu realnym zaś obowiązuje prawda o tym, co jest faktycznie. Ta zaś jasno mówi, że dziś władze przedstwicielskie uzurpatorsko sprawują nie tylko władzę polityczną (nie służą dobru wspólnemu narodu, tylko oligarchom - bo taka jest natura partokracji - i stają się w praktyce antypolitykami, tyranami, terrorystami państwowymi, zdrajcami narodu, kolaborantami z wrogimi narodowi i państwu oligarchami, korporacjonistami-syjonistami-globalistami), ale i władzę nadrzędną nad konstytucyjną władzą narodu - w normalnych warunkach nadrzędną nad władzami państwowymi. Kaczyński sam przyznał, że nie przestrzega Konstytucji w 6, czy 7 punktach. A to oznacza dokładnie tyle, że narodowi odebrano władzę. Jego poprzednicy byli jeszcze gorsi i nawet ich to nie bolało że Konstytucję łamią, a naród zdradzają lub są tylko namiestnikami okupantów. Naród jedyne co tu może zrobić to rewolucję (przeciw tej możliwości jest niesławna, podtrzymywana przez PiS Ustawa 1066), a za żadne poczynania tych władz - w ogóle od 1 IX '39 nie odpowiada. Zejdź na ziemię. -6 Po co jest rusofobia?
Obrazek użytkownika zetjot

Strony