Komu Donald sypnie ten wygra…

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Masy obywatelskie wstrzymały oddech po informacji o złożeniu wniosku o unieważnienie wyborów regionalnych na Dolnym Śląsku. Uzasadnieniem wniosku jest kupowanie głosów podczas wyborów. "Gazeta Wrocławska" podaje, że są kolejne doniesienia o korupcji politycznej przed sobotnim zjazdem naszej wiodącej partii obywatelskiej, popieranej przez szerokie masy obywatelskie...

Szef Platformy Obywatelskiej w powiecie złotoryjskim Chomiczeski twierdzi, że był świadkiem rozmów, z których wynikało że część delegatów dogadała się z Jackiem Protasiewiczem. W zamian za głosy mieli dostać miejsca na listach wyborczych i pracę: "W dniu 26 października br. w trakcie zjazdu byłem mimowolnym świadkiem rozmowy delegatów z Głogowa na temat postawy w trakcie głosowania. Delegaci ci po pierwszej turze głosowania omawiali, iż obiecano im lepsze miejsca na listach oraz stanowiska lub pomoc w zatrudnieniu, gdyż ponoć doszło do jakiegoś spotkania na dzień lub dwa przed wyborami w trakcie którego padły konkretne propozycje" - napisał Chomiczewski w liście cytowanym przez "Gazetę Wrocławską".

"Po drugiej turze nastąpiła dziwna sytuacja, w której Pani Drozd po przekazaniu gratulacji J. Protasiewiczowi i rozmowie z nim zwróciła się do swoich delegatów i stwierdziła, iż to co im obiecano mają ugrane. Bezpośrednio nie jestem w stanie określić jakie stanowiska i co dokładnie zostało obiecane, bo rozmowa odbywała się ogólnikami, więc kto jaką propozycję dostał nie mogę powiedzieć" - napisał Chomiczeski...

Jednak kto i ile kupił głosów obrazuje sam wynik wyborów na Dolnym Śląsku, gdzie Grzegorz Schetyna, dotychczasowy szef dolnośląskiej PO przegrał wybory z popieranym przez Donalda Tuska Jackiem Protasiewiczem. Podczas sobotnich wyborów Schetyna zdobył 194 głosy, Protasiewicz - 205 głosów. Niewiele zatem stanowisk dla rodzin delegatów wystarczyło by do zwycięstwa Schetyny w tych demokratycznych wyborach na Dolnym Śląsku . Dodać bowiem należy, że nikt z elektorów naszej obywatelskiej partii nie jest bezrobotny, więc w grę wchodziły tylko posady w takich koncernach jak KGHM, oraz stanowiska pracy dla rodzin delegatów zjazdu naszej obywatelskiej partii.

Mówi o tym wprost rzecznik naszego rewolucyjnego rządu, niejaki Graś, który przyznał, iż nagrany na taśmie członek PO Wojnarowski, od którego zaczęła się ta cała „afera" był u niego, gdyż „kilkudziesięciu albo nawet kilkuset posłów PO trafia" do rzecznika rządu w sprawie zatrudnienia. Zatem Wojnarowski do rzecznika Grasia „przyszedł - jak wielu posłów - ze sprawami osobistymi, ze sprawami rodzinnymi. Przyszedł skarżyć się, że jego żona nie ma pracy..”

Jednak rzecznik rządu Donalda Tuska pryncypialnie oddalił członka naszej obywatelskiej partii bez załatwionej pracy w urzędzie centralnym - gdyż Kancelaria premiera Tuska nie jest od tego, by załatwiać pracę w regionach, gdzie pracę załatwiają przewodniczący regionów! „Usłyszał to, co słyszą w takich przypadkach wszyscy posłowie: "Chłopie to nie jest biuro pośrednictwa pracy. Jesteś z Dolnego Śląska, jeśli szukasz pomocy, masz tam Schetynę, masz tam Protasiewicza. Pytaj ich. Tu na pewno miejsca pracy nie znajdziesz. W Kancelarii na pomoc w tej sprawie nie możesz liczyć" – oświadczył Graś, podczas gdy w tym samym czasie Donald Tusk wypalał korupcję gorącym żelazem na zapleczu Kancelarii...

Jednak pat wyborczy na Dolnym Śląsku sprawił, że Donald Tusk będzie zmuszony sypnąć stanowiskami centralnymi, żeby w powtórzonych wyborach jego kandydat zdecydowanie pokonał przeciwnika, dysponującego mniejszą ilością stanowisk pracy. Wkrótce zatem dowiemy się, komu Donald sypnął stanowiskami w stolicy, co przechyli szalę wyborczą.

Ten niepotrzebny „incydent” ( jak słusznie sytuację na Dolnym Śląsku ocenił rzecznik Graś ), nie miał bowiem miejsca w innych regionach, gdzie wygrali najlepsi kandydaci PO, którzy starli się w demokratycznych wyborach z samymi sobą. I tak poseł Halicki został ponownie szefem PO na Mazowszu, gdzie kontrkandydatem Halickiego był sam poseł Halicki. Podczas niedzielnego zjazdu regionu Halicki uzyskał 446 głosów poparcia przy 76 głosach przeciwnych i 9 wstrzymujących się. Okazuje się zatem, że tylko rodzinom 76-ciu elektorów nie udało się załatwić pracy, podczas gdy zaledwie 9-ciu wahało się, czy dotychczasowe stanowiska ich satysfakcjonują.

Znacznie sprawniej wybory przebiegły w mateczniku naszej obywatelskiej partii, czyli na Pomorzu. Tutaj pupil premiera Sławomir Nowak (który jako pierwszy odkrył, że Donald został dotknięty przez Pana Boga geniuszem) – odniósł druzgocące zwycięstwo stosunkiem głosów 343 do 18, w morderczej konkurencji z samym sobą. Zatem na Pomorzu tylko 18-tu delegatom zjazdu naszej partii nie załatwiono lepszej pracy, bądź też pracy dla ich rodzin ! Stanowi to zaledwie 5 procent niezadowolonych z przewodniczącego Nowaka w jego służbie dla Ojczyzny.

Jak się szacuje, dzięki wyborom w naszej partii, tylko w miesiącach październik - listopad powstanie ca.8 tysięcy nowych stanowisk pracy, co oznacza wzrost o 15 procent nowozatrudnionych w porównaniu z poprzednimi wyborami w naszej obywatelskiej partii. Jest to powodem do dumy i uzasadnionej satysfakcji szerokich mas obywatelskich, głosujących na tych, którym los ludzi ciężkiej pracy nigdy nie był obojętny…

Brak głosów

Komentarze

Tak szczerze mówiąc to mnie to wielkie gów.o obchodzi czy to będzie-schetyna czy protasiewicz..Dla mnie obaj to skorumpwani politycznie debile jak i większoś polityków tej parti ryżego.!!

Vote up!
0
Vote down!
0

Marika

#387864

...należy pokazywać w sposób wręcz bijący w oczy jak te sprawy są załatwiane w kręgach PO.
To że panowała i panuje tam korupcja, to wszyscy wiemy. Nie o wszystkim szmatławce, gazety i mendia piszą tak dokładnie. Ściek informuje nas jedynie o tym, o czym chce byśmy wiedzieli nie mówiąc o dogłębbnych analizach zjawiska korupcji rozpowszechnionej wśród członków PO, w tym tej najbardziej odrażającej, bo dotykającej samych stosunków wewnątrz, jak się okazuje przeżartej do trzewi korupcją, partii.
Jednak co innego publikować oraz analizować te przypadki tak by ci którzy potrzebują się przekonać oraz ci którzy jeszcze mogliby mieć jakiekolwiek wątpliwości co do uczciwości członków partii zwanej PO, mogli sami "dotknąć" tych spraw jako niedowiarki i przekonać się jak to wygląda "z bliska". W cyfrach, informacji pochodzących z innych rejonów Polski, chronologicznych przedstawieniach faktów.
To bardzo ważne informacje dla biernie śledzących wydarzenia związane z PO. Po to właśnie między innymi są Niepoprawni.

Vote up!
0
Vote down!
0
#387904