Untermensze dostaną pomnik w Berlinie

Niemcy budują pomnik Słowianom, bo nie dostrzegają Polaków w roli ofiar.

„Po odsłonięciu w Berlinie Pomnika Pomordowanych Żydów Europy stało się jasne, że konieczne będzie upamiętnienie w stolicy Niemiec także innych ofiar nazizmu” powiedział inicjator budowy w Berlinie pomnika Słowian pomordowanych przez nazistów, jak donosi interia.pl.. Jahn, były dyrektor

Muzeum

(niemiecko-rosyjskiego) Berlin-Karlshorst. Jahn wziął buzię w ciup i rozpływał się we współczuciu, jak donosi portal: „w sytuacji, gdy powstało wiele pomników, w tym poświęcone prześladowanym Romom oraz homoseksualistom* nie wolno – uważa –dłużej zwlekać z upamiętnieniem

Polaków

oraz narodów związku Radzieckiego –ofiar zbrodniczej polityki III Rzeszy. Odfajkowanie zbrodni na Polakach przez wrzucenie ich do jednego worka z rosyjskimi okupantami i ludobójcami Polaków to zapewne wyższy cel propagandowy byłego dyrektora muzeum, w którego to murach marszałek

Keitel

kapitulował przed Stalinem. Upamiętnienie Rosjan (przyszłych ofiar Niemiec*) wraz z Polakami (ofiarami Niemców) mieści się przekazie historii pisanej od nowa zarówno w Berlinie, jak i w Moskwie. Wiele też mówi o celu Jahna wybór lokalizacji pomnika – naprzeciwko pomnika Armii Czerwonej w Tiergarten.

* powinno się pisać – jako narodowość - wielką literą.

* Niemcy zajęły podczas IIW niewielki obszar Rosji.

http://www.youtube.com/watch?v=c6-3f9LcUzM

Post sciptum: cała czerwona prominencja popiera ten projekt: Gernot Erler z SPD, Egon Bahr, prawa ręka Willy Brandta (którego gest pod pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie, nie wiem czemu, uchodzić ma za wyraz woli pojednania polsko-niemieckiego) ; Gregor Gysi, demokrata honeckerowski, Walter Momper, lewicowy burmistrz Berlina, plejada autorów Nowej Historii (Peter Jahn, Peter Brandt) oraz wieloletni korespondent ARD w Warszawie i w Moskwie, Klaus Bednarz (broń, Boże, nie czytać tego nazwiska „Bednarz”, obstaje on przy tym, by wymawiać go „Bednarc”. Natomiast – ciekawostka –Oskar Lafontaine obstaje przy oryginalnym brzmieniu nazwiska). W ten sposób zabiegi o upamiętnienie w stolicy Niemiec pomordowanych Polaków spełzły na niczym. O pomnik dla Polaków w Berlinie apelował niejaki Władysław Bartoszewski, którego to zabiegi wiceminister spraw wewnętrznych, Christoph Bergner, skomentował – w grudniu słowami, że „rząd Niemiec traktuje bardzo poważnie propozycję Bartoszewskiego”.

Pomysł słowiańskiego obelisku mieści się w kategorii „jak dać w pysk i zbierać podziękowania za wielkoduszność”.