Nie ma polskości bez świadomości

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz
Kraj

 

 

Od 30 lat obserwuję to, co się w Polsce dzieje… Żałosny to widok. Mamy uczelnie i instytuty, naukowców, pisarzy, publicystów i nie posiadamy centralnego ośrodka. Nie posiadamy aktualnej myśli politycznej i państwowej. Dominuje kundlizm, atmosfera niebytu i ogólna dezorientacja. Nawet porównanie świadomości Polaków tych z 1990 r. i tych z czasów obecnych wypada gorzej. W publicystyce otwarcie pisze się o zniewieściałym społeczeństwie, o dzieciach zabawkach, o odłączonych od rzeczywistości itd. Może jednak zacznijmy od zmiany przewodniego hasła?

W okresie Solidarności i tuż po słyszało się: „Nie ma wolności bez Solidarności”. Głosili je niemal wszyscy tzw. ludzie wolni, również Jan Paweł II. Hasło nie przetrwało, bo solidarności już nie mamy, a o wolność nie zamierzamy walczyć; o polskiej świadomości lepiej nie mówić. A jak nie będzie polskiej świadomości, nie będzie też Polski. Może czas na kolejne, hasło, bardziej wyraziste, twórcze, mobilizujące i adekwatne do czasów, które nadchodzą? Proponuję dwie wersje:

„Tyle polskości ile świadomości” lub

„Nie ma polskości bez polskiej świadomości”.

Nie będę rozwijał tematu, bo nie o to chodzi. Mam też złe przeczucie, że tak sformułowany przekaz nikogo nie wzruszy. Nie mniej jednak problem musi wybrzmieć jasno i głośno. Dodam tylko, że po 35 latach naszej „niepodległości” najsłabszą stroną okazała się świadomość Polaków. I musimy to chyba wszyscy szczerze przyznać… Jeżeli i tego nie zrozumiemy, czeka nas powtórka z tęgiego lania, historia nie daruje takich rzeczy. Czy tylko naoczna trauma i śmierć nieprzystosowanych może nas otrzeźwić? Odpowiedzcie Państwo sami.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (12 głosów)

Komentarze

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika JanStefanski nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Wlasciwie mialem nie pisac, bo odmienne zdania sa niemile widziane tutaj, jednak sprobuje pare slow  dorzucic do tematu. Sa takie kraje ktora sa wielo etniczne i tam systemy funkcjonuja prawidlowo. Przyklady? Trojetniczna Szwajcaria, czy dwuetniczna Kanada. Tymczasem Polska to kraj jednoetniczny, jednojezykowy i on nie potrafi sprostac w rozwiazywaniu swoich problemow, ktore tak de fakto sa problemami zerowej wagi. Dlaczego tak jest? Nie bede tutaj dawal gotowych recept, bo one sa dla kazdego zbyt proste, by trzeba bylo na ich zrozumienie gigantycznego intelektu. Caly ten problem miesci sie w hasle:"zgoda buduje, niezgoda rujnuje". Polsce nie sa potrzebne jakies wzniosle hasla typu:nie ma polskosci..., czy tyle polskosci ile swiadomosci". Co zrobiliscie na tym forum w kierunku zgody narodowej? Moze zle Was czytam, ale nie zauwazylem ani jednego glosu ktory by podejmowal probe pojednania skloconego narodu. Niestety to jest tragiczne. Nie mozna sie spodziewac pozytywnych rezultatow gdy dzialania sluza poglebianiu tylko podzialow.

Pozdrawiam

 

Vote up!
1
Vote down!
-5

JanStefanski

#1660450

@ JS

Nie wątpię, że ma Pan dobre intencje. Ale problem leży gdzie indziej. Problemem jest Pańskie przekonanie, że wie Pan lepiej. Napisał Pan to w jednym ze swoich komentarzy - wprost. Otóż proszę przyjąć do wiadomości, że tak nie jest. Polska wciąż leży pomiędzy Niemcami a Rosją, polska kultura w samej istocie nadal jest wielokulturowa, a polska tolerancja, jak na swoje geopolityczne położenie, jest nazbyt internacjonalistyczna. Polacy nie potrafią odwrócić tej selekcji negatywnej, która dokonała się za sprawą ZSRS w Polsce po 1945 r., a zwłaszcza młodzież dodatkowo uwierzyła w blichtr UE. 

Nie wiem, jak potoczyło się Pańskie życie osobiste i jakiego nabrał Pan doświadczenia życiowego, ale rady, które Pan daje naprawdę są już albo przeżytkiem, albo nasycone obcym wpływem - oczywiście Polsce niekorzystnym. Dlatego nie jest i nie może być Pan obiektywny. Polskość dla samych Polaków jest trudna, a to, co widać z oddali zazwyczaj nie jest prawdziwe. Robi Pan ten sam błąd, który popełnia wielu Polaków - ogląda Pan Polskę z perspektywy ostatniego 70-lecia.

Polska jest krajem jednoetnicznym, Szwajcaria i Kanada nie leżą na trasie W-Z, geopolitycznie są więc bezpieczne. Ale ma Pan racje, że nie ma zgody narodowej. Ale to wszystko nie mieści się w haśle "zgoda buduje, niezgoda rujnuje", problemem jest brak wymordowanych polskomyślących elit, z czym nie ma do czynienia żaden kraj w Europie, przerwanie ciągu elit i myśli. Trudno to zrozumieć komuś, kto polskimi sprawami interesuje się... powiedzmy z oddali.

I na koniec najbardziej obrazowe porównanie. Jeżeli notorycznie, od dziesięcioleci, na Pański dom napadałby sąsiad i rabunkiem Pańskiego mienia napełniał sobie kabzę, a innym sąsiadom tłumaczył, że musi to robić, bo jest Pan wstrętny, głupi i nie pasuje do otoczenia, to co w takiej sytuacji Pan by zrobił? Sąsiedzi oczywiście, dla świętego spokoju, albo ze strachu, że także rabunek może ich spotkać, siedzą cicho, przytakują, albo korzystają w jakiś sposób z dokonanego rabunku na sąsiedzie. 

Proszę wierzyć, to nie jakaś mityczna niechęć do Pana kieruje naszymi odpowiedziami. Powiela Pan te same rady, które daje niedawny okupant albo agresor... Mam nadzieję, ze wyraziłem się jasno. Proszę więcej szacunku dla polskiej kultury i narodu.

Pozdrawiam      

Vote up!
7
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1660463

Polska narodem wielokulturowym? Pan raczy zartowac. Wie Pan kolejny raz mnie Pan probuje podsumowywac tym ,ze daje dobre rady nie znajac realiow. Prawda jest taka ze kopie Pan razem z innymi rowy podzialu usprawiedliwiajac to "walka z wplywami niemieckimi i rosyjskimi". Nie kupuje ttych argumentow ktora Pan uzywa. Wszystkie kraje na swiecie maja sasiadow. Moze uczyl sie Pan na historii, chociaz watpie, ze wszystkie narody graniczace ze soba maja jakies graniczne animozje. Natomiast kraje nie posiadajace granic z nimi sa "przyjaciolmi". Przyklady: Francja i Wegry to nasi przyjaciele. Nie mamy z nimi konfliktow granicznych. Francuzi z Niemcami mieli dawniej graniczne konflikty, ale potrafili puscic w zapomnienie te konfrontacyjna przeszlosc. Polacy nie, Wy wszyscy szukacie agentow obcego wplywu i tak bedziecie robic az ten kraj upadnie. Do tego niewiele trzeba. Wystarczy ze przestaniecie sluchac tego co mowi Ewangelia. Co mnie bulwersuje to to ze i tu obecny ksiadz kopie z Wami rowy podzialu. Jest takie powiedzenie ze karmiacej reki sie nie kasa. Gdyby nie zlecenia niemieckich firm w Polsce, kraj by cienko przadl. Polska religijnosc to problem sam w sobie. W niedziele sie idzie do kosciola, natomist w tygodniu rozsiewa sie nienawisc nazywajac oponentow agentami. Najgorszym rodzajem propagandy jest porownywanie obecnej sytuacji do  czasow okupacji. Kazdy z tutejszych dyskutantow ma pelny brzuch wszystkiego co tylko jest na rynku, wiec porownywanie stanu z okupacji do obecnej jest po prostu nieuczciwym naduzyciem.

Pozdrawiam nie oczekujac pozytywnej reakcji na moj tekst

Vote up!
0
Vote down!
-3

JanStefanski

#1660473

Wzbudził moje zdumienie. Pan nie rozumie sytuacji I (dużą litera i) kontekstu geopolitycznego. Ale w następnym wpisie (śmiem podejrzewać, ale może się mylę) specjalnie pominął pan kontekst wymordowania, wyniszczenia i zmarginalizowania pozostałości elit. Tych prawdziwych elit, które jeszcze szczątkowo ją miałem okazję poznać, ale już moje dzieci, nie.

Likwidacja elit ma kapitalne skutki podstawowe znaczenie dla CIĄGŁOŚCI wszystkiego co nazywamy imponderabiliami, wartościami jakie naród jako całość wykształcił i pieczołowicie przekazywał z pokolenia na pokolenie. T właśnie elity są czynnikiem który narzuca wymagania wobec kolejnych pokoleń, ustawiając relacje, konteksty, tradycje, zwyczaje które później spływają w dół do niższych warstw społecznych. Ale to tak na szczytach społecznych rozstrzygają się najważniejsze elementy decyzji o tym jak dane państwo funkcjonuje wewątrz i jak jest reprezentowane na zewnątrz. Pozostałe warstwy społeczne podążają mniej lub bardziej świadomie za trendami politycznymi, kulturowymi, religijnymi, moralnymi ale nade wszystko prawnymi które jako wyznaczające podstawy formalnego funkcjonowania państwa są fundamentem wszystkiego co stanowi o państwie jako stanie. Takie słowo jak praworządność jest określeniem stanu w jakim elity są w stanie stosować sprawiedliwe i zgodne z wartościami prawo, stanowione przez reprezentację całego narodu. Suwerenność zaś jest stanem który określa zakres swobody decydowania o stanowionym prawie. Tylko tyle i aż tyle.

W sytuacji gdy ciągłość elit, ciągłość wartości realizowanych przy pomocy prawa uległa zniszczeniu, elity zostały zlikwidowane, prawo zostało wypaczone a środowiska prawnicze podporządkowane ideologii, mamy państwo bez głowy, bez właściwości prawnej i bez sprawiedliwości. Państwo wykolejone którego uzurpatorzy podszywają się pod elity dbające jedynie o własne interesy jako zapłatę za utrzymywanie stanu wykolejenia.

Nadto owi uzurpatorzy umożliwiają obcym na ingerowanie w nasze wewnętrzne sprawy, swoimi dominującymi w Polsce mediami, otrzymamy państwo podporządkowane obcym interesom, bezwolne, spętane czyli pozbawione istotnych elementów suwerenności. Niemcy używając Unii i swoich ludzi zainstalowanych tutaj, dokonują wielu aktów sabotażu politycznego, który ma na celu osłabić lub znieść wolę narodu polskiego i uczynić go podporządkowanym ich woli. Kto tego nie zauważa lub lekceważy i marginalizuje nie jest wart poważnej dyskusji na temat rozwoju sytuacji i losów naszego państwa.

Dowodem na słabość państwa stały się ostatnie akty łamania prawa przez ludzi którzy legalnie pojęli władzę ale uczynili z niej narzędzie do dokonania postępów w odbieraniu nam suwerenności i możliwości podejmowania decyzji w sprawach w których polskie państwo nigdy nie zrzekło się właściwości decyzyjnych. Głównie chodzi o reformę sądownictwa. Vide: Protokół Brytyjski.

Nie chce przedłużać, więc na tym zakończę. Wydaje mi się że przy odrobinie dobrej woli znajdzie pan w mojej wypowiedzi argumenty które musi pan uznać, a zatem i ich konsekwencje dla Polski.

Vote up!
7
Vote down!
0
#1660475

@JS

Polska nie jest narodem, jeżeli już, to państwem. Pisałem o kulturze wielokulturowej a nie o społeczeństwie wielokulturowym... Pan tak od siebie, czy na zlecenie? Kolejne komentarze pisz Pan na Berdyczów. 

Vote up!
4
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1660477

Panie Stefański, ja Pana nie rozumiem. O czym Pan Pisze, o zgodzie narodowej? Z kim? Z ludźmi, którzy jawnie sa przeciw Polsce? Czy nie widzi Pan ,że  to co PiS zbudował się rujmuje? I radzi Pan, by się z tym godzić? Godzić się z gorszycielami polskich dzieci? Z tymi, ktorzy je zabijają zanim sie  urodziły?.Godzic sie mozna na jakiejs wspólnej płaszczyźnie, a tej nie ma. 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1660575