Europejczycy polskojęzyczni

Obrazek użytkownika Leopold
Blog


Dziś w Polsce mamy internacjonalistów, którzy nie uważają istnienia państwa polskiego za cenną wartość i którzy bardzo się męczą żyjąc w "tenkraju". Ich cechą szczególną jest pogarda dla polskich współobywateli i wysoka "użyteczność" dla wrogów naszego kraju.
Literatka Gretkowska ubolewa, że jest zmuszona pisać dla czytelników o "ciasnych, słowiańskich czaszkach". Pisarka polska Tokarczuk nie uważa się za Polkę, lecz Europejkę lub Dolnoślązaczkę. Pochodzący z resortowej rodziny artysta– plastyk Sasnal narzeka: "Problem polega na tym, że w Polsce jesteś w pokoju z paskudnym widokiem i jeszcze musisz znosić bekanie i pierdzenie rodaków, którzy w nim z tobą siedzą".
Podobne doznania węchowe ma inna artystka – reżyserka Holland, która przyjeżdżając ze świata do Polski czuje się tak, jakby wchodziła do "pokoju, w którym ktoś puścił bąka" i ona w tym kraju po prostu się dusi. Jednak zamiast udać się do jakiegoś miłego kraju, w którym "ludzie się do siebie uśmiechają na ulicy" (słowa D. Tuska), męczy się w Polsce produkując antypolskie filmy – zresztą za pieniądze polskiego podatnika.
Całe to towarzystwo ma swoje "branżowe" pismo – Krytykę Polityczną, w której np. mogą przeczytać: „Polska – ogólnie rzecz biorąc – składa się z Polaków. Czy Polacy są tacy okropni, bo mieszkają w Polsce (te ich skrzywione ryje, wieprzowe karki), czy też Polska jest nie do zniesienia, bo ją zamieszkują Polacy? Co było pierwsze: jajko czy kura?”
Obecność takich ludzi w naszym kraju wynika z zaszłości historycznych – często są to potomkowie tych, którymi posługiwali się Rosjanie instalując po 1945 roku „władzę ludową”.

Natychmiast po zajęciu Polski, równolegle z "neutralizacją" ocalałych resztek polskiej inteligencji, sowieci zaczęli wytwarzać swoje elity. Te właśnie elity - intelektualne, artystyczne i finansowe, mimo formalnego upadku komuny, są najtrwalszym elementem obecności komunizmu w dzisiejszej rzeczywistości. Ich szczególną cechą jest "gen uległości" – niewiara w możliwość istnienia podmiotowej Polski i szukanie oparcia w patronach zewnętrznych.
W 1988 roku władający Polską od 45 lat komuniści, działając według scenariusza napisanego w Moskwie, postanowili oddać władzę w "dobre ręce" i w tym celu zorganizowano obrady "okrągłego stołu" do którego zaproszono wyselekcjonowaną część opozycji.
Najbardziej skłonne do dialogu z komunistami okazały się zdolne dzieci stalinowskich funkcjonariuszy frakcji "puławian" PZPR usuniętej w 1968 r. przez czystki antysemickie. „Stalinięta“ działały na emigracji jako antykomuniści, ale chętnie wróciły do kraju walczyć o demokrację, gdy nadarzyła się szansa na "zgodę narodową" czyli pojednanie zwaśnionych frakcji komunistycznych.
W wyniku obrad "okrągłego stołu" środowiska te - mające liczne kontakty międzynarodowe, uzyskały pozycję dominującą zwłaszcza w mediach, kulturze, sądownictwie i w dyplomacji.
Kształt sceny medialnej został ustalony podczas obrad "okrągłego stołu" w tzw. "podstoliku medialnym". Jednym z jego współprzewodniczących był Adam Michnik jako przedstawiciel "Solidarności", a drugim Jerzy Urban – rzecznik prasowy komunistów. Dziś możemy przypuszczać, że panowie mimo różnych afiliacji, "grali w jednej drużynie“.
Utworzono wówczas kultową Gazetę Wyborczą, która na 30 lat zawładnęła umysłami Polaków. Wydawana dla polskiego czytelnika gazeta ma rodowód solidarnościowy, gdyż trzon redakcji pochodził z „podziemnego” Tygodnika Mazowsze. W czasie stanu wojennego w różnych strukturach „Solidarności” wydawano wiele różnych gazetek, które były szybko likwidowane przez SB, ale Tygodnik Mazowsze przetrwał bez wpadki do 1989 roku, stąd pojawiające się przypuszczenia, że pismo mogło mieć swoisty immunitet.

Po roku 2015 rząd ograniczył prenumeratę Gazety Wyborczej w instytucjach państwowych.
Straty z tego tytułu natychmiast pokrył zaprzyjaźniony z "Gazetą" amerykański filantrop Soros, a wzrastające koszty zostały wyrównane przez "stypendium" ("grant") od Media Freedom Rapid Response – organizacji „szybkiego reagowania”, które monitoruje „zagrożenia dla wolności mediów”.
Gazeta Wyborcza ma przyjaciół na całym świecie i stała się właściwie jedynym źródłem wiedzy o Polsce dla polityków i światowych kręgów opiniotwórczych. Czytelnicy światowych gazet nie wiedzą, że opinie o państwie polskim zawsze pochodzą z jednego źródła - od dziennikarzy Gazety Wyborczej.

Obok Gazety Wyborczej drugim najważniejszym medium postkomunistów jest TVN.
Początków tej stacji można dopatrywać się w propozycji, jaką złożył gen. Kiszczakowi naczelny propagandysta komunistów Jerzy Urban, aby utworzyć w MSW służbę propagandową, która produkowałaby „gotowce” rozsyłane później do TVP, prasy i radia. Nie był to bynajmniej pomysł Urbana, bo takie rozwiązanie od lat funkcjonowało w ZSRR
Na szefa pionu propagandowego MSW Urban proponował „zdolnego dziennikarza” - Mariusza Waltera. Choć gen. Kiszczak znał Waltera – tajnego współpracownika ps. „Mewa”, w resorcie spraw wewnętrznych propozycji nie podchwycono. Może generałowie doszli do wniosku, że nie warto odbudowywać frakcji "puławian" pokonanej w 1968 roku?

Aby mogła zaistnieć telewizja TVN, potrzebna była skomplikowana inżynieria finansowa i współdziałanie wielu firm - często z egzotycznych krajów, takich jak Panama.
Jest to miejsce ulubione dla aferzystów z całego świata - „raj podatkowy” i sanktuarium upadłych dyktatorów czy zbankrutowanych biznesmenów mających pewność, że żaden komornik nie dobierze się im do uciułanych oszczędności.
Właśnie tu w 1983 r. powstała firma ITI Panama. Jej właścicielem był pochodzący z Polski, mieszkający na Antylach Holenderskich pan Tauber. Miał on znajomości w izraelskich i rosyjskich kręgach rządowych (jego żona była tłumaczką radzieckich dyplomatów w ONZ).
W 1984 r. dwaj biznesmeni - Mariusz Walter i Jan Wejchert założyli w Polsce firmę ITI Corporation, która zajmowała się m. in. handlem kasetami wideo i sprzedażą czipsów.
W 1988 r. obywatelka Szwajcarii założyła w Luksemburgu spółkę ITI Holdings SA.

Założona 5 lat wcześniej w Panamie firma okazała się... filią tej późniejszej z Luksemburga.
W 1989 r. powstał Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, który w założeniu miał skupywać na rynku wtórnym zadłużenie PRL. Ponieważ operacje takie były nielegalne, fundusz „obsługiwały” tajne służby, ale długów skupiono tylko za 69 mln $, mimo wydania 1.7 miliarda dolarów...
Różnica się „zawieruszyła”, stąd przypuszczenie, że kapitał spółki z Panamy mógł pochodzić z pieniędzy wyprowadzonych z FOZZ.

W latach 1989 – 1992 z panamskiej „filii” do luksemburskiej „centrali” wpłynęły ogromne sumy już przepranych pieniędzy. Wtedy we władzach spółki luksemburskiej pojawili się Walter i Wejchert, nazwa zmieniła się na ITI Corporation, a spółka przestała sprzedawać kasety, tylko przystąpiła do tworzenia stacji telewizyjnej.
Dzięki poparciu „życzliwych ludzi”, w 1997 roku rozpoczęła nadawanie ogólnopolska telewizja TVN. Mariusz Walter wspominał: “Gdyby nie pan Ronald Lauder i jego determinacja, mam poważne wątpliwości, czy TVN zaistniałaby tak szybko i silnie”.
Obecny szef Światowego Kongresu Żydów -Lauder stał się właścicielem 33 proc. udziałów spółki TVN. Fundacja Ronalda Laudera wspiera odrodzenia życia żydowskiego w naszej części Europy, stąd jego inwestycje w media krajów postkomunistycznych.
Na powiązanie afery FOZZ z telewizją TVN zwrócił uwagę szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego – Antoni Macierewicz. Grupa ITI poczuła się dotknięta „pomówieniami” na temat udziału komunistycznych służb w tworzeniu TVN i pochodzenia jej kapitału założycielskiego i skierowała sprawę do sądu.
Macierewicz dysponował jednak dobrą dokumentacją i proces wygrał.
W 2006 roku po kontroli ABW w siedzibie TVN na Wiertniczej rozpoczęto śledztwo, ale w 2007 roku władzę zdobyła koalicja PO/PSL. Śledztwo umorzono.
Gdy w 2015 roku groźba ponownego objęcia rządów przez PiS stała się realna, nauczeni kłopotami „za pierwszego PiS-u”, ludzie sterujący stacją TVN postanowili stać się firmą „amerykańską”.
Ponieważ przejęcie telewizji przez podmiot spoza UE prawnie był niemożliwy, stworzono wirtualną firmę - „krzak” z adresem na lotnisku w Holandii.

Gdy w 2018 roku właścicielem stacji stał się David Zaslav - szef Fundacji Pamięci o Shoah, członek Światowego Kongresu Żydów i człowiek niezmiernie wpływowy, ludzie TVN mają pewność, że do biur nie wtargnie już ABW.

Trudno nam zrozumieć, dlaczego formalnie amerykańska stacja tak bardzo stara się o usunięcie najbardziej proamerykańskiego rządu? Niestety, w Ameryce mamy też wrogów - to potomkowie tych, co w maju 1918 r. zorganizowali demonstrację 100 tys. Żydów nowojorskich, by zmusić prezydenta Wilsona do rezygnacji z postulatu odrodzenia Polski.

Widać, że TVN jest potrzebna tym środowiskom jako narzędzie do wpływania na świadomość Polaków. Poza tym środowiska te liczą na „reparacje wojenne” od nas za tzw. „mienie bezspadkowe”.
Niezależnie od proweniencji – solidarnościowej, czy ubeckiej, dwie najpotężniejsze instytucje medialne w Polsce mają identyczną linię programową. Ich agenda to „postęp”, internacjonalizm i pewien rodzaj działalności wychowawczej wobec Polaków.
Nasi samozwańczy mentorzy uważają, że tradycjonalizm, miłość ojczyzny, przywiązanie do „kultu katolickiego” czy polskie kody kulturowe są bliskie faszyzmowi, a więc niewłaściwe i mogą być groźne np. dla mniejszości seksualnych i etnicznych.
Działalność artystyczna pani Holland wpisując się w ten trend psuje opinię o naszym kraju za granicą, a w Polsce może stymulować antysemityzm. Czy o to chodziło sponsorom ostatniego filmu reżyserki?

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (7 głosów)

Komentarze

czemu nie chcą wracać...

 

czemu nie chcą wracać

do bezkresnego raju

gdzie pierdzą swobodą

zapachami jak w maju

gdzie aromaty onuc

na dróg rozstaju

a kurczowo się trzymają

ten kraju?

Vote up!
4
Vote down!
0

jan patmo

#1654630

Przerażająca jest ta bezgraniczna pogarda etnicznych elit wobec Polaków. Jakiś intelektualista wypominał min. Czarnkowi chłopskie pochodzenie ("gdzie mu tam do wspaniałych rodów Engelkingów i Hartmanów". A pochodzący ze wspaniałego rodu prof. Hartman zwracał się do Polaków "miliony was - chamy".

Vote up!
2
Vote down!
0

Leopold

#1654689