Minister od niczego

Cudotwórca nasz umiłowany to mistrz głupich kroków. Mistrz głupich kroków tworzy ministerstwa głupich i zbędnych acz kosztownych kroków. Zaczęło sie od minstra tropiciela dorsza. 5 grudnia 2007 została powołana na stanowisko Pełnomocnika Rządu do Spraw Opracowania Programu Zapobiegania Nieprawidłowościom w Instytucjach Publicznych. Programu nie ma i nikt go nie widział bo jest tajny, tak jak tajny był słynny raport tropicielki dorsza dotyczący haniebnych czynów b.szefa CBA, bo przecież naczelnym zadaniem jakie salon wyznaczył minister głupich kroków to ustrzelić Mariusza Kamińskiego, a najlepiej rozwiązać CBA. Aby walczącej z dorszem przykro nie było i nie zanudziła się z nieróbstwa, bo przecież same pielgrzymki po salonach medialnych dnia nie zapełnią, nasz umiłowany i jedynie słuszny powołał następnego ministra od niczego. Ukradł tym samym pomysł celebryty, spasionego Hołdysa. - "Czwartki seniora, zaproponowane przez Bartosza Arłukowicza, to kikutowaty, okrojony pomysł, który dwa miesiące temu sam opisałem premierowi" - stwierdził Zbigniew Hołdys. ]]>http://www.fakt.pl/PO-zlodziejem-pomyslu-Holdysa-,artykuly,106694,1.html]]> I tak pomocnik Donalda z boiska, pieszczotliwie zwany przez cyngli Bartoszem lub Bartkiem został ministrem o wykluczonych. - Mój budżet to milion pomysłów - ogłosił pełnomocnik premiera ds. wykluczenia Bartosz Arłukowicz, przedstawiakąc plany działalności swojego urzędu. Jak zapowiedział były poseł SLD, jego priorytety w rządzie Donalda Tuska to działania skierowane do ludzi starszych, niepełnosprawnych i dzieci. Główne zadanie swojego biura, w którym pracuje obecnie sześć osób, minister widzi w koordynacji działań administracji państwowej – rządowej i samorządowej - zajmującej się sprawami społecznymi. Ministerstwo od zarządzania i koordynowania niczym i minister od niczego. A wszystko po to, by Bartoszowi żyło się lepiej. SI, SENIOR!