Gentelmen w gumofilcach

Obrazek użytkownika kryska
Kraj
Dżentelmen gentilhomme, hiszp. gentilhombre, wł. gentil uomo lub gentiluomo) - współcześnie mężczyzna o dobrym, uprzejmym, wspaniałomyślnym i kurtuazyjnym zachowaniu. Dżentelmenów ci w PO pod dostatkiem. Jeden taki, angielski gentelmen dał wczoraj popis swojego "dżentelmeństwa" w czasie debaty o OFE. Wprawdzie gó... mnie ta cała nawalanka dwóch kolesi lyberałów - cwaniaków obchodziła, bo wiem, że nikt mi nic nie da, ale oglądałam ją, bo chciałam zobaczyć "dżentelmena" Vincenta w akcji. Stwierdzam jednoznacznie - uważam Rostowskiego za zwyczajnego CHAMA, któremu nawet gumofilce to za wiele. Bo prawdziwy chłop gumofilce musi mieć jak lustro! POwski CHAM nie potrafił zachować się przyzwoicie i uczynił z całej tej debaty / niepotrzebnej, bo wiadomo Donek pieniądze zabierze i koniec, kropka / jarmark marnej jakości. Był to jednostronny monolog rządowego ministra, który w najbardziej kluczowych momentach dyskusji w prostacki sposób wchodził w zdanie nie dopuszczając do głosu prof. Balcerowicza. Wszystko to przy biernej postawie redaktorów prowadzących program, z których jeden - Tadeusz Mosz też odznaczał się nadaktywnością, ale trudno się dziwić. Wszak to ekonomista znany już w PRLu. Drugi "znawca" ekonomii Jerzy Baczyński nawet nie próbował rozumieć o co chodzi w całej tej awanturze. I do tego to chamskie i trywialne - "Drogi Leszku" ze strony "dżentelmena" z PO. Żałosne widowisko. Cała prawda o dobrych manierach polityków PO. Przykładów wiele - Halicki, Niesiołowski, Pitera, Neumann, Fedorowicz, Pomaska, Mucha, Nowak, Bartoszewski, Sikorski ....... i nie wolno zapomnieć o samym naczelniku Tusku z jęzorem jak żyleta i jego błażnie Palikocie. Jest jeszcze latorośl "dżentelmena", też "dżentelmenka", która doradza cudnemu Radkowi. Podobno super fachura i kształcona jest. Córka ministra na tle plakatu "P...rz mnie jak dz ...ę" Obaj nie z mojej bajki. Zaufania mojego nie wzbudzą, bo żadnemu nie wierzę. A najbardziej "dżentelmenowi". Rostowski ma znacznie więcej powodów by kłamać. Brak równowagi finansowej, brak srodków, by zapłacić emerytury i pensje masom urzędników. I najważniejsze. Na razie nie podnosić bardziej podatków, bo to ostatecznie odstraszyłoby wyborców. Przecież raz zdobytej władzy tak łatwo nie oddadzą. Jeszcze nie wszystkie lody ukręcone. Jeszcze musi żyć się im lepiej. Wyborcy są dla nich tylko zabawką.
Brak głosów