Masturbacja w służbie Postępu.
Jak się okazuje, "pandemia" świńskiej grypy nie tyle zabija, co podsuwa świńskie pomysły.
Uwaga! Notka jest cokolwiek świńska…
Piotr Lisiewicz, który w 2005 r. wspólnie z Akcją Alternatywną „Naszość” organizował w Poznaniu Marsz Onanistów (jako odpowiedź na Paradę Równości), zapewne nawet się nie spodziewał, iż jego pomysł zostanie twórczo rozwinięty przez socjalistyczne władze hiszpańskiej prowincji Extramadura. Jak donosi portal Fronda.pl i „Rzeczpospolita”, extramadurska Rada ds. Młodzieży (CJEx) i Instytut Kobiet (IMEx), od połowy października organizują w szkołach onanistyczne warsztaty pod wymownym hasłem: „Przyjemność leży w twoich rękach”. Warsztaty te skierowane do młodzieży w przedziale wiekowym 14 – 17 lat, zaznajamiają spragnionych wiedzy małolatów z technikami pieszczot, „penetracji, masturbacji i rozkoszy, uczą wkładać prezerwatywę i zapoznają z działaniem wibratora, chińskich kulek itp.” (cyt. za „Rzepą”).
Jak rany, w życiu nie pomyślałbym, że masturbacji trzeba kogokolwiek uczyć… Ale, od moich czasów zapewne wiele się zmieniło… Spektrum zafundowanego młodzieży szkolenia, utwierdza mnie w tym przekonaniu. Oczywiście, organizatorom akcji nawet nie postała w głowach myśl, by zapytać o zdanie rodziców, czy nauczycieli. Socjaliści już tak mają, na dodatek, pani Laura Garrido (szefowa Rady ds. Młodzieży) wyznaje, że kampania napawa ją „dumą i satysfakcją”. Aż nie śmiem pytać, jakiego rodzaju jest to satysfakcja… Seksuolog pewnie potwierdziłby, że istnieją osobnicy, którym zaspokojenie przynosi jedynie deprawacja innych…
Przy okazji - okazało się, że masturbacyjną kampanię realizuje madrycki sex – shop „Przyjemność Loli”, do którego trafiła większość funduszy (14.400 Euro) i który na warsztatach promuje swoje „zabawki”. Słusznie! W dobie kryzysu, władze powinny wspierać tak istotną gałąź gospodarki.
Jak się okazuje, pandemia świńskiej grypy dotarła do Hiszpanii i najwyraźniej nie tyle zabija, co podsuwa świńskie pomysły…
Moje postulaty.
Po namyśle, zawstydziłem się nieco swą niewczesną pruderią i prowincjonalizmem. Postanowiłem zatem, ssąc kompulsywnie kciuk, pobudzić inwencję i wesprzeć organizatorów w ich dziele upostępowiania dziatek, poprzez zgłoszenie kilku uwag:
1) Onanistyczne warsztaty stanowczo należy poszerzyć o zestaw lektur poruszających to zagadnienie, kluczowe dla rozwoju psychofizycznego każdego nastolatka. Od siebie proponowałbym nieoceniony „Kompleks Portnoya” Philipa Rotha, z której to pozycji adept niełatwej sztuki masturbacji może się dowiedzieć o tak ekscytujących technikach, jak gwałcenie wydrążonego jabłka, brudnych skarpetek, czy świeżej wątróbki.
2) Warto pokusić się o wprowadzenie obowiązkowych egzaminów praktycznych, koniecznie publicznych, tak by młodsza dziatwa również mogła poszerzyć swe horyzonty, a preferujący podglądactwo – bezstresowo się zaspokoić.
3) Po dokonaniu wiadomego aktu należy komisyjnie zbadać dłonie uczniów na okoliczność pojawienia się dodatkowego owłosienia. Nie od rzeczy będzie również wizyta u okulisty.
4) Uczenie masturbacji 17-latków to, jakby tu rzec, musztarda po obiedzie. Lekcje onanizmu należy wprowadzić od początku procesu edukacji szkolnej. W dalszej perspektywie – również przedszkolnej.
5) Uczniowie nocujący w internatach powinni mieć surowy nakaz trzymania rąk pod kołdrą. Element ten winien stanowić niezbędne uzupełnienie kursów onanistycznych. Tyczy się to również tych, którzy nocują w domach. Żadni klerofaszystowscy tzw. rodzice nie będą tłumić seksualnej ekspresji dzieci i młodzieży!
6) Zestaw zabawek oferowanych przez sex – shop „Przyjemność Loli”, winien stać się nieodzownym elementem wyposażenia szkolnych szafek, tudzież tornistrów.
7) W każdej szkole należy zainstalować samokształceniowe, dźwiękoszczelne „kabiny cichej nauki”, oferujące jak najszersze spektrum filmów i czasopism o odpowiedniej tematyce. Przybytki te, w miarę możności, powinny być koedukacyjne.
8) Aż się prosi, by z instytucjonalnym wsparciem pośpieszyła Unia Europejska. W ramach popierania tak zacnych praktyk, wszyscy komisarze, jak również eurodeputowani (z przewodniczącymi na czele) powinni się oddać seansowi zbiorowego onanizmu w najlepszym czasie antenowym. Transmisja na żywo dla wszystkich telewizji publicznych – obowiązkowa.
9) Należy zadbać o właściwą obudowę frazeologiczną. Np. powiedzenie „urżnąć kapucyna” jest należycie postępowe, wpisuję się bowiem w batalię z klerykalizmem, ale niektóre inne sformułowania są stanowczo niedopuszczalne, jako nieekologiczne (np. „walić konia”) i ksenofobiczne (np. „klepać Niemca po kasku”).
Powyższa lista postulatów ma charakter otwarty. Pod tekstem można wpisywać własne wytwory chorej wyobraźni ;)
Nie wątpię, iż w myśl zasady: „wymyśl najgłupszą rzecz a ONI to zrobią”, niniejsze pomysły znajdą posłuch wśród animatorów podobnych przedsięwzięć, co przyczyni się do szczęścia, urozmaicenia i ogólnie wzmożonego brandzlowania się naszych milusińskich.
Gadający Grzyb
P.S. 1 Oczywiście, nie mam zamiaru odgrywać tu świętoszka, co to nigdy i tak dalej. Ale do tej pory żyłem w naiwnym przekonaniu, że samogwałt (o ile wiadomą czynność wolno jeszcze tak nazywać), należy do sfery głęboko intymnej i dość wstydliwej, zaś większość ludzi z tego wyrasta. Niestety, socjalistyczno - postępowi Portnoye mają etap dojrzałości najwyraźniej dopiero przed sobą…
P.S. 2 Przypomniał mi się pewien generał z czasów II wojny, który podczas kampanii w płn. Afryce przekonywał australijskich żołnierzy (wkrótce mieli trafić do Tobruku), by nie chodzili na zasyfione k…wy, gdyż ich najlepszym przyjacielem jest własna ręka. Ot - prekursor ;)
www.rp.pl/artykul/391846__Przyjemnosc_jest_w_twoich_rekach__.html
www.fronda.pl/news/czytaj/hiszpania_socjalisci_wyedukuja_mlodziez_w_masturbacji
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5187 odsłon
Komentarze
Smutne, ale prawdziwe!
15 Listopada, 2009 - 00:17
Kapitalny tekst. Choć tak naprawdę to nie ma z czego się śmiać, uśmiałem się do łez ("klepać Niemca po kasku"). I to jest właściwa droga - wyśmiać popapranych czerwońców. Inaczej można zwariować...
A co do Niemca: u naszych zachodnich sąsiadów parę lat temu wydany został przewodnik dla ojców, którzy chcą stymulować kobiecość swoich paroletnich (!!!) córek poprzez masowanie krocza!
@ nurniflowenola
15 Listopada, 2009 - 00:44
Czytałem o tym. Pokłosie doświadczeń "czerwonego Danny'ego" się kłania. Aż dziwne, że hiszpańscy masturbatorzy nie włączyli tego do swojego programu.
Kiedyś Hiszpania słynęła z torreadorów, dziś - z masturbatorów!
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
@GG
15 Listopada, 2009 - 13:05
"Kiedyś Hiszpania słynęła z torreadorów, dziś - z masturbatorów!"
Zamiast okrzyków "Toro!" będą okrzyki "Pajero!"*
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
*pajero=masturbant
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Co na to Adam Słodowy ?
15 Listopada, 2009 - 13:57
Kiedyś niejaki Adam Słodowy prowadził a tv audycję pt. "Zrób to sam". Złośliwi mówili - po co to robić w pojedynkę, kiedy przyjemniej jest we dwoje.
pzdr
Milton
Re: Co na to Adam Słodowy ?
15 Listopada, 2009 - 14:07
Kiedyś podczas programu komediowego Saturday Night Live (SNL), Telly Savalas zorbił parodię reklamy karty kredytowej Diners' Club pt.
Player with Yourself Club
Karta oferować miała zniżki na 30 minutowy wynajem pokojów w najlepszych hotelach, nielimitowany dostęp do chusteczek higienicznych i bodajże golarki do rąk.
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Adam Słodowy
15 Listopada, 2009 - 17:36
Właśnie - Słodowy! Może zrobiłby o tym program, albo chociaż kolejny odcinek "Pomysłowego Dobromira"...(Słodowy pisał do tej kreskówki scenariusze).
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Re: Masturbacja w służbie Postępu.
15 Listopada, 2009 - 14:55
A w ramach wymiany kulturowej Japończycy nauczą nas seksu z lalkami. :P
(to nie dowcip: http://www.przekroj.pl/wydarzenia_swiat_artykul,5363,0.html)
Re: Re: Masturbacja w służbie Postępu.
15 Listopada, 2009 - 16:08
Postęp masturbacji > Masturbacja postępu. :((((
@ Dr No
15 Listopada, 2009 - 17:33
Dobre! Otaku - do dzieła ;)Ubawiła mnie hipokryzja badań Durexa - wściekają się, bo przez laleczki produkt im nie schodzi...
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Re: @ Dr No
15 Listopada, 2009 - 17:41
Przyjęli złe dane - sondy? .
Wystarczyło oglądnąć się na ulicy - ile kwiecia
:)))))))))
Re: @ Dr No
15 Listopada, 2009 - 17:52
Ja do animy i mangi mam stosunek nieuprzedzony, ale kiedy widzę co urosło wokół tego, to jestem przerażony...
re:re:Dr No
15 Listopada, 2009 - 18:42
A ja odnoszę czasami wrażenie, że japońska kultura składa się z obsesji: jak nie fanatyczny nacjonalizm i bushido wraz z kultem cesarza, to znowu równie fanatyczne uwielbienie dla produktów popkultury - wszystko na 200%, bez żadnych stanów pośrednich.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Grzybie
15 Listopada, 2009 - 19:28
Takie działanie może mieć jakiś sens póki to co robią jest konstruktywne. Jak energia kraju się rozjeżdża na czymś takim, to jest klęska.
To jest po prostu azjatycka mentalność, gdzie przeciętny człowiek nie znaczy nic. Jeżeli podlejemy to współczesno-liberalnym sosem takiej pół-wolności to tak się będzie działo. Z jednej strony teoretycznie swobodne spoleczenstwo (brak odgórnego prikazu) z drugiej sztywna mentalność która w Japonii ostatecznie skostniała jakieś 800 lat temu. I odnowa Meiji wcale tego wiele nie zmieniła.
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!