Mały artykulik o Donaldzie Tusku. Cz. I - dojrzewanie
Pochodził z rodziny robotniczej, ojciec był stolarzem, a matka pielęgniarką. Nie miał łatwego dzieciństwa. Z jednej strony surowy i często obecny ojciec, mający do wyboru kilka pasków różnej grubości dla dyscyplinowania syna, z drugiej podwórko, na którym koledzy śmiali się z jego imienia i nazwiska (Kaczor, Pułtusk), i uważali za hitlerowca, ponieważ w jego rodzinie mówiło się po niemiecku i obowiązywały przejęte z ewangelickiego obrządku obyczaje. W tym wszystkim młody, impulsywny Donald potrafiący rzucić talerzem przez okno, wybijający piłka szyby sąsiadów, bijący sie z kolegami, sprawiający problemy w szkole i marzący aby być kimś podziwianym (zawodowym piłkarzem).
Wiek młodzieńczy przynosi rozwiązanie najważniejszych problemów. Ojciec umiera gdy Donald ma 14 lat. Pod koniec LO kończą się problemy w szkole, na studiach zaś jego uroda (lwia grzywa) sprawia, ze staje się człowiekiem popularnym, mającym powodzenie na imprezach i u dziewcząt. Dochodzą do tego poczucie jedności wynikające z uczestnictwa w ruchu kibicowskim i wspólnej walki z komuną, a potem z działalności w antykomunistycznych organizacjach studenckich, gdzie udało mu sie zdobyć pozycję lidera. Dodajmy do tego uznanie szanowanego i mającego pozycję dziennikarza L. Bądkowskiego i odkrycie kaszubskiej tożsamości. Wreszcie małżeństwo z atrakcyjną Małgorzatą.
Zmienia się wówczas i sam Tusk z buntowniczego nastolatka i łobuziaka z podwórka stając się przyjacielskim bratem łatą. Wydaje się jednak, że nie była to zmiana osobowości. lecz raczej taktyki sposobu bycia.
Koniec studiów (1980) niesie ze sobą gwałtowną zmianę w życiu Donalda. Młoda żona, małe dziecko, utrata mieszkania i pracy w czasopiśmie mniejszości kaszubskiej. Okres ten jest zwykle pomijany w biogafiach przyszłego premiera.Wiadomo jednak, że ex-lider ruchu studenckiego zostaje sprzedawcą pieczywa w przejściu k. dworca kolejowego.
W 1985 r. (wg roko) rozpoczyna się okres pracy w spółdzielni Świetlik. Wysokie zarobki, ciężka praca, eklektyczne, robotniczo - inteligenckie środowisko dysydenckie, ekstremalne używki i rozrywki (gandzia, kilkudniowe ciągi alkoholowe, zwisanie z wysokich rusztowań itp.)
Okres ten kończy się założeniem środowiska politycznego skupionego wokół Przeglądu Politycznego. Stworzyli je byli działacze NZS oraz asystenci z UG zafascynowani liberalizmem. Pismo osiągnęło sukces.Miało coraz ważniejszych autorów (m.in. Lecha Kaczyńskiego, zastępcę szefa Solidarności), było o nim głośno, jednak, gdy w 1988 r. jego przedstawiciele wyjechali do Paryża by spotkać się z Giedroyciem i emigracyjnymi potraktowano ich jak nikogo, jakby nikt o nich nie wiedział. Donald zrozumiał wówczas, że"jest prawie niemożliwe, żeby wbić się w ten centralny nurt", a całego materialnego wsparcia przez 6 lat środowisko Przegłądu uzyskało jedynie 500 dolarów. Nikt też nie zapraszał ich do rozmów okrągłego stołu (wziął w nim udział jedynie Bielecki). Donald Tusk remontował zaś wówczas szkołę w Norwegii
Wkrótce przychodzą poważne sukcesy. Środowisko gdańskich liberałów zostaje docenione, stawia na nich Wałęsa mianując Bieleckiego premierem i dając im kilka ministerstw. Wśród wybrańców i posadobiorców nie ma jednak szefa nzs-owców. Na osłode dostaje jednak stanowisko szefa partii. A potem wybór na posła sejmu I kadencji.
Co robił Donald Tusk w początkowym okresie polskiej demokracji? Niezbyt wiadomo. Na pewno nie zajmowała go praca w sejmie. (4 wypowiedzi, 1 projekt ustawy). Na uwagę zasługuje fakt, że szef dużej partii wspierającej zcy to rząd Olszewskiego i rząd Suchockiej nie pełnił żadnej politycznej funkcji. Być może przeszkadzał mu w tym fakt, iż był wicenaczlnym Gazety Gdańskiej, która jednak zbankrutowała, ponoć z powodu nieudolności redakcji. Był też członkiem komisji likwidacyjnej RSW oraz bywalcem Cotton Clubu przy ul. Złotników na gdańskiej starówce. Prawdopodobnie też z tego okresu pochodzą kontakty Tuska z W. Kubiakiem zasłużonym agentem WSI, o których wspomina K. Wyszkowski (co ciekawe reszta opozycji miała obstawiać, że to SB jest duchem sprawczym transformacji).
W decydującej jednak chwili, podczas nocy teczek Tusk i KLD walnie przyczyniły się do obalenia rządu Olszewskiego. A fraza "Policzmy głosy" pierwszą szeroko znaną wypowiedzią późniejszego premiera.
Sejm I kadencji zakończył się klęską obozu Tuska. Mimo kosztownej i pierwszej w amerykańskim stylu kampanii (milion nowych miejsc pracy) partia nie weszła do sejmu, przetrwała zaś dzięki sojuszowi, a właściwie wchłonięciu, przez Unię Demokratyczną.
Wydaje się, że przygoda z UW była kolejnym rozczarowaniem dla Tuska i całej ekipy NZS-owców. Jeszcze młodzi ale już z pierwszymi sukcesami, żądni i dążący skazani zostali na rolę uczniaków w gabinetach emeritten professoren. O niskiej pozycji młodych w UW świadczy fakt, żeTusk, szef liberałów i wiceszef UW zmuszony został do kandydowania do senatu, czyli politycznej II ligi. Po wejściu do koalicji z AWS z 6 tłustych ministerstw liberałowie nie dostali żadnego. Ich największym osiągnięciem było stanowisko wicemarszałka senatu dla Tuska i prezydentura Warszawy dla Piskorskiego.
Końcówka rządów AWS to czas gwałtownej przemiany Donalda Tuska, który z zabawowego chłopca, człowieka nikt, lidera ulegającemu rozkładowi środowiska, piastującego stanowisko dla emerytów staje się twardym liderem polskiej sceny politycznej. Donald Tusk miał wówczas 40 lat.
W ten sposób kończy się pierwsza część kariery politycznej Donalda Tuska. Jak możemy ją podsumować?
1. Tusk to człowiek ambitny i wytrwały. Zdołał się wyrwać z nizin społecznych i awansować kilka szczebli w hierarchii społecznej.
2. Widać problemy z tożsamością. Traumatyczne przeżycia z dzieciństwa mogły się odbić na jego późniejszych wyborach i słowach ("polskość to nienormalność"). Odkryta w czasach studenckich kaszubskość tylko częściowo wypełniła tę lukę. Tusk boleśnie odczuł bowiem nie wybranie go na szefa etnicznej organizacji Kto wie, czy gdnyby nie ta decyzja dzisiejszy premier nie zostałby znanym działaczem ruchu kaszubskiego.
3. Widać bardzo duże zdolnośći interpersonalne. Gdy trzeba Tusk potrafił być podwórkowym łobuziakiem bijacym pięściami, gdy zaś sukces osiągało się dzięki łagodności i byciu lubianym wybierał ten model i realizował go skutecznie.
4. Towarzyszyła temu widoczna merytoryczna słabość przyszłego premiera. Przede wszystkim jako szefa zespołu. Praktycznie każde środowisko, któremu Tusk przewodził rozpadało się nie osiągnąwszy sukcesu lub wkrótce po jego osiągnięciu, od Przeglądu Politycznego, przez Gazetę Gdańską po KLD.
5. Tusk potrafił jednak działać tak, że wszystkie te porażki nie były zapisywane na jego konto.
6. Przez kilkadziesiąt lat bytności w polityce Tusk nie potrafił zbudować wokół siebie zespołu współpracowników, zgodnie współdziałającej drużyny. Raczej dobierał ludzi do zadań. Potem zaś ci ludzie wypadali z kręgu obecnego premiera. Wniosek z tego, że choć Tusk miał mnóstwo znajomych i kolegów, to jednak trudno zuważyć by miał choć jednego prawdziwego przyjaciela.
7.Widać u niego jakiś antyinteligencki kompleks, czy antyinteligencką złość właściwą ludziom, ktorzy uznawani są za dobrych kumpli do zabawy, ale gdy przyjdzie do spraw poważnych odstawianych na bok w związku z rzekomym brakiem kompetencji.
8. Widać też, że Tusk jest człowiekiem, który miał własne zdanie, lubił podejmować niekonwencjonalne decyzje i chadzć swoją ścieżką obok drogi.
9. W ciągu tych lat Tusk doświadczył jak to jest być na samej górze i na samym dole. I jak się spada z wysokiego konia.
10. Widać też, choćby po pozycji KLD w UW czy w rządzie Suchockiej, słabe kompetencje Tuska jako negocjatora.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2538 odsłon
Komentarze
Toten sam?
26 Sierpnia, 2011 - 16:10
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/blad-ortograficzny-na-znaku-drogowym-przed-belwederem-kto-sie-nasmiewa-z-prezydenta_201986.html
Ktoś sobie tutej robi jaja?
Pozdrawiam PS
"Pomuchel do domu"!
26 Sierpnia, 2011 - 16:11
Pozdrawiam PS
również pozdrawiam Co
26 Sierpnia, 2011 - 16:12
również pozdrawiam
Co znaczy "pomuchel"?
Pomuchel to dorsz lub pośredniej jakości ryba po kaszubsku
26 Sierpnia, 2011 - 19:12
Tatuś wołał małego Donalda tymi oto słowy "POmuchel do domu".
Pozdrawiam PS
Re: Pomuchel to dorsz lub pośredniej jakości ryba po kaszubsku
26 Sierpnia, 2011 - 19:42
gratuluję wiedzy, ale czemu właśnie tak? to w tamtych stronach taki zwyczaj?
wyczytałem na salon24.pl
30 Czerwca, 2012 - 17:46
niestety linku źródłowego
http://pstragzpliszki.salon24.pl/229230,komdonek#comment_3249213
nie udało mi się otworzyć, ale zapisałem tu
http://niepoprawni.pl/blog/2606/pomuchel-po-gdansku-i-ruchanki
Pozdrawiam PS
TW Bolek kiedyś w Szymbarku, na Kaszubach.... każdy wie u kogo..
26 Sierpnia, 2011 - 17:56
... gdy go zapytano, co sądzi o Donku, który wpadł na imprezę, ale gdy zobaczył, że jest już tam Bolek i nie będzie "ubóstwianym królem Kaszub", zwinął się po chwili... otóż doświadczony zapewne przez życie TW Bolek odpowiedział: "nigdy nie odwracaj się plecami przy Tusku"...
Re: TW Bolek kiedyś w Szymbarku, na Kaszubach.... każdy wie u ko
26 Sierpnia, 2011 - 18:52
Ma Pan ciekawe informacje, może Pan coś skrobnie na ten temat?
Kilka zapytanek
26 Sierpnia, 2011 - 18:07
W którym momencie zwróciły uwagę na Tuska służby i rozpoczął pracę agenturalną?
Jak "liberałowie" mieli tak słabe dofinansowanie skoro wg innych źródeł opiekun Hall dostawał regularną pensję z zachodu?
Czy Tusk jest w orbicie agentury sowieckiej, czy to rodzima chałtura wsioków?
Wszystkie te pięknie opisane cechy płemieła to za mało by w trakcie obalania rządu zlecić: "Policzmy głosy".
Re: Kilka zapytanek
26 Sierpnia, 2011 - 18:53
informacja o 500 dolarach pochodzi z artykułu Kalukina. A ten ma ją chyba z książki Paradowskiej Teczki liberałów
"Czy ja będę jutro we Wrocławiu?"
26 Sierpnia, 2011 - 19:22
zapytał dzisiaj Grasia, przy "niezależnej dziennikarce" z niedopiętymi na ostatni guzik planami.
Graś odpowiedział, że zobaczymy jutro - widocznie jeszcze nie miał zgody strony rosyjskiej. Bo zgoda buduje
Pozdrawiam PS