Oba warianty „leżą na stole”, gdyż na dobrą sprawę trzeciej możliwości nie ma.
A może się mylę, rozważmy.
Trwa dziwna wojna. Rosjanie stawiają czerwone linie za którymi tylko atomówka, a Amerykanie mitygują Ukraińców, aby nie podnosili poprzeczki, a ci robią swoje. Obie strony czekają, licząc na to, że ta druga szybciej zmięknie. A ludzie giną, zresztą dla tych przy stole, to nie ludzie a...