Nie mam pretensji do Donalda Tuska o to, że miał wielkie plany. To dobrze, jeśli polityk ma wysokie ambicje, chcąc osiągnąć coś wielkiego i wyjątkowego tak trzeba. I chyba każdy premier stara się kreować na taką osobę. Niestety, w tym wypadku ewolucja
zatrzymała się tylko na mówieniu o swoich wielkich, przełomowych (a nawet cudownych) planach na uzdrowienie państwa, które choć od 20. lat rzekomo...