W historii literatury istnieje anegdota o człowieku z Porlock, intruzie, który niespodziewaną wizytą zniweczył powstający w przypływie natchnienia poemat angielskiego poety S.T. Coleridge'a. Sam poeta dowodził, że - gdyby nie ów człowiek z gminu - wizjonerski poemat rzuciłby świat na kolana i nie skończyłby się na kilkudziesięciu wersach.
Kilkunastu już takich poetów przeżyłem snujących...