Przez jedne wakacje byłem wychowawcą kolonijnym. Chyba całkiem niezłym skoro mnie wybrali kimś na kształt wychowawcy roku. Dzisiaj, jest to więcej niż pewne, tego tytułu bym nie otrzymał. Co najwyżej byłbym „gwiazdą” internetu. Różne osoby zakrakałyby mnie na śmierć. I moje wychowawcze metody. Często żartami swoim wychowankom mówiłem, że kto przeżyje ten będzie miał co wspominać.
Byłem...