Przeczytałam niedawno, że Korczak popełnił błąd, wychowując swoich podopiecznych w wyidealizowanym świecie wysokich wartości etycznych i przekonaniu o celowości otwarcia i zaufania w stosunku do drugiego człowieka.
Kiedy jego młodzież opuszczała bezpieczne mury zakładu opiekuńczego, wkraczała w świat bezwzględnej walki o przetrwanie, pogłębiającej się wraz z rosnącym kryzysem lat trzydziestych...