Gdy przyjechałem pierwszy raz do studia nagań to nagrywał tam nieznany mi zespół. Śpiewała w nim dziewczyna. Czasami śpiewała coś bardziej znanego, nie z repertuaru zespołu. Dla relaksu. Trudno żeby się nieco nie poznać przez te kilka tygodni, kiedy tam nagrywali.
Dziewczyna była pupilką szefa największej polskiej orkiestry. Nie muzycznej. Miała naprawdę dobry głos i nifeźle się nim...