Oddaliłem się nieco od szumu i gwaru polityczno-społecznego i cofnąłem się do przełomu XIX i XX wieku.
Najskuteczniej koi mi nerwy porządna kwerenda w starych źródłach.
Znalazłem kopalnie (nie jedną) skarbów w archiwach amerykańskich. Mają oni zdigitalizowane archiwa znacznie lepsze niż ta ich domniemana tarcza antyrakietowa.
Zacząłem szukać w prasie amerykańskiej artykułów o sprawach polskich...