Nie wszyscy mogą być dziś i jutro w Warszawie, a wielu z nas (ja też) chciałoby choć trochę poczuć atmosferę uroczystości
i uczestniczyć w nich jak nie ciałem, to przynajmniej duchem, przeżywać ją wspólnie. Tego od "zaprzyjaźnionych mediów" nie możemy oczekiwać.
Jestem skłonny w miarę systematycznie odbierać wiadomości i umieszczać je w specjalnej notce na SG. Ale do tanga trzeba dwojga. Czekam...