Majnstrim gubi się w zeznaniach.
Wracając w sobotę z pracy postanowiłem podjechać na Plac Trzech Krzyży. Chciałem naocznie i nausznie zobaczyć i usłyszeć jak wygląda rzeczywistość by potem móc porównać ją z przekazem „zaprzyjaźnionych” mediów. I poszukać znajomych.
Przebicie się przez cały Plac zajęło mi jakieś 45 minut. Głowa przy głowie. Starzy, młodzi, dzieci, transparenty, wóz TVP, żadnej „...