Życie, jak to życie, pisze scenariusze nie „po briefie”, a według własnego, swawolnego uznania.
Ot, zaplanowałem sobie napisanie czegoś z okazji 4 dniowego pobytu w miejscu doskonale mi znanym, przepięknym, obfitującym w doznania estetyczne i duchowe, czyli w leżącym 13 km od dzisiejszej, jałtańskiej granicy z Białorusią, Różanymstoku, w którym bywam co rok, kiedyś częściej, dziś rzadziej, ale...