Gdybym książki oceniał w swoich recenzjach tak, jak płyty, za „Antykaczyzm” prof. Legutko dostałby pięć gwiazdek (w skali 1-5).
Do tematu, już przecież nieraz wałkowanego, udało się bowiem Ryszardowi Legutce podejść w sposób zarazem świeży, jak i wyczerpujący. Tytułowy „antykaczyzm”, opisany już choćby w „Przemyśle pogardy”, tutaj przedstawiony jest szerzej, jako element mało chlubnych tradycji...