Schetyna straszy, a Rulewski już samym swoim ubiorem ostrzega,
Wydaje się, że mamy Wiele hałasu o nic. W klubie PIS zaczęła się destrukcja. Pierwsi zaczęli urzędnicy Pana Prezydenta pisząc listy do MON. Nie mam nic przeciw prowadzeniu korespondencji, ale upublicznienie jej, to najgorsze co mogło się zdarzyć. Potem publiczne ogłoszenie przez partyjną komisję, że Pan Misiewicz nie nadaje się na...