Zawsze mnie zastanawiało, jakim cudem wwieziona na ruskich tankach komuna w dość szybkim czasie opanowała całkiem spory jak na Europę kraj. Fakt, przez pierwsze lata w Polsce stacjonowało nawet 40% sił NKWD, które to często w „polskich” mundurach dbały, by raz zainstalowanej władzuchnie ludowej nic się nie stało.
Ale potem? Umownie określmy - po 1956 roku?
Przecież sam pamiętam, jak po Grudniu,...