Rakowski

Pierwszy sekretarz...

… i ostatni sekretarz:

Pierwszy i ostatni tenor:

Sąd apelacyjny uznał, że są przesłanki, aby aferzysta z fozz przedterminowo opuścił więzienie, bo w trakcie odbywania kary sprawował się dobrze!
Nikogo nie sypnął!, ani Rakowskiego, ani Balcerowicza.
Wygląda, że to dobrze wyszkolony agent, który wiedział co go czeka w razie pójścia na współpracę z prokuraturą.
Gdzie uda się, aby zregenerować te niemal dwadzieścia lat przesłuchań, aresztów,...

Krystalizują się dwa bieguny polskiej polityki i choć postkomunizmu już nie ma - jak powiedziano w prezydenckiej kampanii wyborczej, to jednak w jeden z biegunów wbity jest czerwony proporzec. Obustronne zapalenie płuc to poważny problem zdrowotny dla prawie dziewiędziesioletniego człowieka i może się okazać, że wizyta generała Jaruzelskiego w szpitalu jest ostatnim aktem leczenia- czego...

27 stycznia 1990 roku rozpoczął się ostatni zjazd PZPR, jedynie słusznej siły przywódczej narodu polskiego.
W roli grabarza wystąpił Mieczysław Rakowski.
ydarzenie to stało się początkiem trzem nowych partii i dwóch karier politycznych: Aleksandra Kwaśniewskiego i Leszka Millera.

27 stycznia 1990 roku rozpoczął się ostatni, XI zjazd partii, a na jego zakończenie ostatni pierwszy sekretarz...

27 stycznia 2010 minie 19 lat od pamiętnych słów - "Sztandar PZPR - wyprowadzić".
Mieczysław F. Rakowski - pierwszy sekretarz KC PZPR. I zarazem ostatni, któremu dane było zarządzić: "Sztandar wyprowadzić!".

Chłopski syn, któremu PRL dała możliwość awansu.
Za Gomułki: "partyjny liberał", intelektualista. Pijał whisky, władał językami, znał prezydenta Kennedy'ego i kanclerza Brandta.
On...

"Nie bądźcie moimi sędziami"
Autor: Jan Ordyński , Henryk Szlajfer
Wydawnictwo:Rosner & Wspólnicy , Październik 2009
Często zerkam na stronkę Merlina by zobaczyć co nowego słychać w światku wydawniczm.
I zobaczyłam ten tytuł..Nie bądżcie moimi sędziami. Ładnie powiedziane. Przeczytałam o kim to ta książka.
No tak...Rakowski. Nie kupię jej. Ale ten tytuł! Jak łatwo im przychodzi mówić takie...

Wczorajszy pogrzeb Mieczysława Rakowskiego był namiastką tego co nas czeka, gdy na łono Lenina powędrują „bohaterowie" jeszcze więksi od niego.

Rację ma Krzysztof Leski dziwiąc się królewskiej skali pogrzebu komunistycznego aparatczyka.

Różni czerwoni bonzowie mogli sobie na nim przemawiać, proszę bardzo. Po co jednak wojskowa asysta towarzyszyła pożegnaniu kolaboranta?

Bo Rakowski, tak jak...