Często wspominam, jak Ojciec opowiadał mi o latach swojej młodości w głębokim PRLu, kiedy to życie dziecka wcale takie kolorowe nie było. Każdego dnia chodził do szkoły, w której nauczyciele byli lekko mówiąc szorstcy, a czasem nawet brutalni. W tamtych czasach nikt nikomu większych wyrzutów nie robi, jeśli dziecko ze szkoły wróciło z siniakami.
Baa, bywało i tak, że jeśli dziecko wróciło ze...