Miałem o tym nie pisać i przyznam, że piszę z pewnym niesmakiem i pod przymusem jakby danego słowa. Powód, że po dniu pełnym ciekawych zajęć, zasiadłem przed laptopem, byłby tym razem banalny. Oto wczoraj napisałem w komentarzu pod notką Łażącego Łazarza, zapowiadającą wdrożenie w życie nowego projektu platformy dla blogerów i nie tylko, a nazwanej: "Ekran":
"Nic nowego. Zajrzałem nawet na Salon...