Wczoraj obejrzałem wreszcie Milczenie Scorsese. Poruszający film. Milczenie, które jest wstrząsające i rozdzierające dopóki się nie rozumie ,że nie musi być chłodne i obojętne, może być ciepłe ,pełne obecności (bo przecież wiesz jak trzeba). A kiedy człowiek słyszy pomocny głos to nie chce pojąć ,że on pozwala postawić tylko jeden krok na bagnie a dalej cóż , to faktycznie prosty mało znaczący...