Płonne były nadzieje, że skopany przez członków własnej partii Dyzio, już się nie podniesie i nawet w gałę nie zaharata. Dyzio jednak powstał, założył jeden z wypożyczonych garniturów Ermenegildo Zegny i ze sztuczną nogą zaczął budzić litość społeczeństwa, które kulawemu zwykle ustąpi. Ale przecież nie zawsze. Problem haratania w gałę jeszcze Dyziowi pozostał, tak jak i możliwość wskakiwania na...