Życie ludzkie we współczesnej erze dehumanizacji (cywilizacja już się raczej skończyła) warte jest tyle, ile reportaż o śmierci w mediach. Zginęło mniej niż 10 osób, to nie opłaca się fatygować ekipy wiadomości. Chyba ,że był tam jakiś celebryta.
Beznamiętne relacje z wypadków, kamerzyści snujący się za wojskiem "niosącym demokrację" w coraz to nowych regionach świata. Dziś ekipy filmowe jadą na...