Jeszcze wczoraj można było przeczytać wielkie jojczenie niejakiego Krispina rzekomo poniewieranego przez innego blogera (ba, uroił sobie nawet, że ów znieważa jego rodziców, co miejsce miało jedynie w wyobraźni K.) połączone ze wzywaniem Admina na pomoc aż tu w nocy tenże Krispin daje upust swoim fobiom i atakuje mnie z pozycji małoletniego i niedouczonego trolika dowodząc tym samym prawdziwości...