Można by rzec, że to śmieszne, gdyby nie tragedia, nie morderstwo w Łodzi.
POtrzebowali cały tydzień, by kota odwrócić ogonem.
Nie tylko przyznali ochronę temu, który od lat kilku namawiał do zbrodni, który od lat kilku systematycznie obrażał i dalej drwi z ofiar, judzi, nawołuje do przemocy wobec politycznego oponenta.
Dokonali też wielkiego przewrotu w kryminologii-wiktymologii!
Z odmowy zeznań...