Wyjechałem swoim pojazdem na korytarz. Wyczułem wzmożony ruch i podekscytowanie. Ktoś do mnie podszedł:
- Wie Pan, że przejmują budynki „Kombatanta”?
- Kto?
- Jeszcze nie wiadomo, ale przejmują.
- A co zrobią z mieszkańcami?
- Jak to co? Zabiją.
Widząc moją minę uśmiechnął się:
- Niech Pan jedzie za mną. Coś Panu pokażę.
Nieopodal znajdowało się oszklone pomieszczenie. Coś jakby...