koniec października/początek listopada 1984
- No, to tutaj. Bierz szczotki i idziemy.
- Skąd wiesz, że dobrze trafiliśmy? Pełno tu tych bunkrów.
- Mam na planie zaznaczone, o, popatrz.
- To czemu od razu nie mówisz? O, jakie wielkie drzwi...
- Czekaj, nie szarp, klucze mam.
- Zamknięte?
- A niby jakie miało być? Dobra, otwieramy...
***
- Śmierdzi, jakby tu po kątach szczali.
- Bo pewnie...