Wielki Kanclerz Wmordke przymierzał uszyty specjalnie na takie okazje mundur.
Ja, ja, na pewno zhobię whaszenije na fszystkich, mruknął do siebie, wierny kamerdyner Alfred zamknął ostatecznie szafę z całym zestawem jednakowych uniformów.
Wyciągnięty akurat był sprzed jakichś 30- tu lat, gdy jego Pan był młody i jeszcze nie obwieszał się orderami z czasów nieistniejących wojen. Zaś...