Na beztrosko płynącym Tytaniku Obamy orkiestra zaczarowuje uczestników wzniosłymi melodiami, dystyngowani kelnerzy roznoszą pobudzające koktajle, spacerujące panie uśmiechają się zalotnie, a sam kapitan nie chce nawet słyszeć z zaufanych ust o czyhających niebezpieczeństwach utrzymywanego kursu, tylko z zaufaniem patrzy w świetlaną przyszłość...
Administracji Obamy wyraźnie nie ominęła...