piłkarzyka naszego umiłowanego
słychać - zewsząd ten dramatyczny skowyt klakierów władzy.
Platforma z cudotwórcą nabiera wody, a orkiestra gra.
Nie radzi sobie z rządzeniem piłkarzyna umiłowany i traci w sondażach, i stąd ten lament na salonie.
Jeśli nie on, nie nasi u władzy, to kto?- jęczą klakierzy.
Jamnuszka ballady jakoś wzięcia nie mają, to może boski Olo z esperalem pod skórą?
Zamiast...