Tak, wyraźnie wyczuwalna jest nowa energia. Już nie płynie, jak dotąd, podziemnym i mało zauważalnym nurtem, lecz przebiła się na powierzchnię, żyje i wszyscy ją widzą, choć nie wszyscy jeszcze rozumieją. Najciekawsze jest jednak to, że nie wydobył jej człowiek, ani żadna partia polityczna, żaden ruch społeczny, ani indywidualność na miarę męża stanu, lecz zrobiła to niszcząca siła koronawirusa...