PLO, Polskie Linie Oceaniczne. Skarb, który rozkradziono. Z typowo bolszewicką zaciekłością i chciwością i w pośpiechu.
Przestałem pracować u tego armatora w 1986 roku i wtedy to była światowa potęga. W sumie, jeśli dobrze pamiętam, 174 statki. W większości młode i nowoczesne. Świetne miejsce pracy.
Gdy wróciłem do kraju ze Stanów Zjednoczonych (cruise liner – Karaiby i Alaska) w roku 1990...