Przesadnie entuzjastyczne recenzje z reguły budzą we mnie niepokój. Jednak niedawne zachwyty Macieja Pawlickiego nad „Śladami krwi” Jana Polkowskiego zaostrzyły mój apetyt na lekturę, którą i tak miałem od pewnego czasu w planach. Tym razem nie zawiodłem się.
Prawicowym publicystom pisanie powieści wychodzi raz lepiej, raz gorzej. Czasami książka jest po prostu sposobem przemycenia tego, czego...