Gdy tylko którykolwiek z satrapów zabierał się za manipulowanie wielkimi grupami ludzi, co pięknie i technicznie nazywa się inżynierią społeczną, to ludzie padali tysiącami, jak muchy.
Mistrzowie tej sztuki potrafili unicestwiać miliony obywateli.
Czy te przeklęte manipulacje, w miarę rozwoju ludzkości, cywilizacji i kultury, wreszcie się skończyły?
Śmiem wątpić. Ciagle znajdują się nowi,...