Jakąż wyjątkową szmatą trzeba być by na jednej szali kłaść niedożywione dzieci, a na drugiej IPN.
Ano trzeba być jak Grzegorz Napieralski.
Od dawna znana jest jego słabość do IPN-u. Czegóż nam Jabłkowy Grześ nie obiecywał. Raz to pieniądze IPN-u dofinansowuje oświatę, a to szybkie łącza internetowe czy też ratuje kolej. Coś jakby Janosik, tylko obszar i zakres zbójowania znacznie większy. Nie to...