Od kilku osób, osób które łączyła wspólna cecha – natychmiastowe mentalne dostosowanie się do ruskiej wersji tragedii pod Smoleńskiem, usłyszałem zniecierpliwione: „trzeba już z tym skończyć”. Skończyć z drążeniem, zapomnieć, w końcu jak to powiedział Władysław Bartoszewski: „nic się nie stało”.
Nic się nie stało, bo w katastrofie zginęła polska elita, polska inteligencja – a więc ktoś, kogo...